Perspektywa Marty:
Nie mogę w to uwierzyć, że Andrzej może w każdej chwili umrzeć. Muszę coś zrobić, żeby on żył.
-Karol i jak wiesz coś?
-Wiem tylko, że poszli po defibrylator, bo zwykła reanimacja nie wystarcza. Marta ja nie wiem czy on przeżyje...
-Karol nie gadaj bzdur!!
Odeszłam od przyjaciela i poszłam w stronę drzwi sali na, której leżała Wronka. Nagle wyszedł lekarz:
-I co panie doktorze? - spytałam ze spływającą łzą
-Na szczęście serce zaczęło pracować w ostatniej chwili i pan Andrzej żyje, jednak wszystko zależy od kolejnej doby.
-A mogę do niego wejść?
-No dobrze, ale tylko chwilkę.
-Dobrze, dziękuje.
Otarłam łzę z policzka i weszłam do sali. Andrzej cały czas był w śpiączce. Podeszłam bliżej i usiadłam obok jego łóżka. Wyglądał tak jak 5 lat temu, w głębi serca czułam, że nadal go bardzo mocno kocham, ale czy on kocha mnie? To wszystko będę musiała wyjaśnić jak wszystko z jego zdrowiem będzie dobrze.
-Cześć Andrzej, to ja Marta. Przepraszam cię za wszystko, a szczególnie za ten wypadek, bo to ja jechałam za szybko. Ale zanim pójdę to chce ci powiedzieć, że cię kocham Andrzejku.
Złapałam go za dłoń i wtuliłam się w nią jakby była moją własnością.
Perspektywa Andrzeja:
Ciemność, wszędzie ciemność. Co się do cholery dzieje? Gdzie ja w ogóle jestem? Nagle w oddali widzę światło, jest ono coraz bliżej. Zaglądam tam kątem oka i widzę cudowny świat. Wszędzie radość, pełno zieleni i ptaków, a nawet jest wielka cudowna rzeka. Chce tam wejść, ale nagle słyszę głos, trochę jakby znajomy. Coś do mnie ten głos mówi, jednak ja nie rozumiem.Wsłuchuje się z coraz większą uwagą i rozumiem tylko dwa słowa "Kocham cię". Nie zastanawiam się i biegnę stronę źródła głosu. Nagle jakby piorun i przebłysk. Nabieram powietrza w płuca i otwieram oczy. Rozglądam się dookoła, jestem w chyba w szpitalu. Czuję ciężar na ręce, podnoszę ją, a moim oczom ukazuje się Marta.
Perspektywa Marty:
Leże na jego ręce i rozmyślam nad swoim losem. Nagle czuje jak jego dłoń się unosi, wstaje i nie mogę uwierzyć własnym oczom. On się wybudził, patrzy na mnie tymi swoimi pięknymi oczami, a ja nie wiem co powiedzieć, jednak w końcu przerywam cisze:
-Andrzej..... przepraszam
-Marta... - chce coś powiedzieć lecz nie może nabrać powietrza
-Nic nie mów, idę po lekarza
Wybiegam z sali i krzyczę do lekarza:
-Panie doktorze Andrzej on, on się wybudził szybko!
Lekarz z pielęgniarkami pobiegli do Wronki, a ja szybko zaczęłam szukać Olki i Karola. Siedzieli przygnębieni w kawiarni:
-Karol szybko Olka!
-Co się stało? - spytała poddenerwowana Ola
-Andrzej, on
-Co z Andrzejem mów kurwa - zaczął krzyczeć Karol
-Wybudził się, chodźcie!
Wszyscy razem poszliśmy pod sale Andrzeja. Po 30 min wyszedł lekarz:
-Stan pana Andrzeja jest już stabilny, i nic nie zagraża jego życiu. Jedynym problemem jest jego lewa ręka, w której są pozrywane ścięgna, i niestety wasz przyjaciel będzie musiał uczęszczać na rehabilitacje, a to oznacza, że nie wiadomo czy będzie mógł wrócić do grania.
-Mogę do niego wejść - spytał się Karol
-Tak, proszę.
Perspektywa Karola:
Wszedłem do sali, na łóżku leżał Wronka i patrzył się w okno.
-Andrzej...
-Karol, ja nie będę mógł grac, rozumiesz? - powiedział ze smutkiem w głosie
-Endrju, po rehabilitacji na pewno wrócisz do pełnej sprawności.
-Weź przestań mnie pocieszać, dobra nie ważne to jest chce wiedzieć wszystko o wypadku. Pamiętam tylko, że uratowałem ci życie.
-No i to był cały wypadek. Odepchnąłeś mnie na krawężnik i sam zostałeś potrącony. Dziękuję ci za to przyjacielu, nie wiem jak ci się odwdzięczę.
-Nie ma co Karol, każdy przyjaciel by tak postąpił. A teraz powiedz mi kto kierował autem.
-Nie wiem
-Wiesz, bo lekarz powiedział mi, że ty i kierowca auta mi pomogliście się z pod niego wydostać.
-No ale nie pytałem się go o imię i nazwisko.
-Karol, kurwa! Na prawdę chcę to wiedzieć. Jesteś moim przyjacielem czy nie?
-No jasne, że tak. Kierowcą tego auta była Marta.
-Co? - spytał zdziwiony i niedowierzający Andrzej
-No tak Marta Nowak.
-I to przez nią nie będę mógł robić tego co kocham, pewnie chciała się zemścić, a ja głupi myślałem, że możemy to wszystko odbudować.
-Andrzej, to nie było tak.
-A jak kurwa, jak??!! Przestać kurwa kłamać i jej bronic!! - zaczął krzyczeć Andrzej
-Kurwa , człowieku uspokój się!
-Nie!! I wynoś się z tej sali.
-Andrzej porozmawiajmy na spokojnie.
-Powiedziałem wyjdź!
-Dobra, tylko, żebyś potem nie żałował, bo to był tylko wypadek, a ona od wczoraj tu przy tobie siedzi i czeka na ciebie, bo cie cały czas kocha.
-Ale ja już jej nie kocham, zrujnowała całe moje życie! A ty wypierdalaj stąd!
-Skoro właśnie tego chcesz.
Wyszedłem z trzaśnięciem drzwi i usiadłem na korytarzu. Podeszła do mnie Ola.
-Co się stało Karol?
-Andrzeja popierdoliło!
Końcówka mnie powaliła O.o Co ten Andrzej kurde wyprawia?! Ja rozumiem, że jest wściekły itd. ale no ludzie! Marta się tak martwiła, a ten takie teksty -.- dobrze, że ona tego nie słyszała.... Ale może Andrzej zmądrzeje i zrozumie, że to był wypadek, a nie jakaś zemsta czy coś :3
OdpowiedzUsuńA rozdział świetny :D
Czekam na następny! :]
Pozdrawiam! :*
Tak szybko to on nie zmądrzeje, na razie będzie tylko myślał o powrocie do siatkówki. W następnych rozdziałach Andrzej bardzo się zmieni, ale niestety na gorsze.
UsuńDziękuję, za twoje komentarze jest to moja ogromna motywacja do dalszego pisania tej historii
Również pozdrawiam :*
Andrzejowi chyba mózg uległ zniszczeniu w czasie wypadku. Nie wierze że mógł tak potraktować swojego przyjaciela. mam nadzieje że zrozumie twój błąd zanim dowie się o jego słowa Marta. Rozdział rewelacyjny. Czekam na następny. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam na nowe rozdziały
Usuńhttp://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/?m=1
Oraz
http://dosukcesuniemadroginaskroty.blogspot.com/p/bohaterowie.html?m=1
No Andrzej w następnych rozdziałach będzie się zachowywał jak mały gówniarz, tylko pytanie czy to mu wyjdzie na dobre.
UsuńJutro zabiorę się za czytanie :D
Twoje komentarze są dla mnie ogromną motywacją :*
Pozdrawiam również ;)
Gdy zrozumie jaki błąd popełnił może być już za późno. Mam nadzieję, że jeszcze wszystko się jakoś ułoży.
OdpowiedzUsuńMogę zdradzić, że na razie nic nie będzie się układało, a wręcz na odwrót. Ale z czasem Andrzej wszystko zrozumie, tylko pytanie czy ludzie których skrzywdzi wybaczą mu?
OdpowiedzUsuńRozumiem Andrzeja, że jest zdenerwowany i zszokowany tą sytuacją, wiem że skreśla Jego marzenia, perspektywy, ale mam nadzieję ze dopuści do siebie Martę choćby na chwilę by mogła powiedzieć Mu prawdę, żeby mogli sobie wszystko wyjaśnić. Do Karola nie powinien tak reagować, bo przyjaciel chce Mu pomóc.
OdpowiedzUsuńAndrzej wie że to może być koniec Jego kariery
...musi pogodzić się z tą sytuacją i wziąć do działania i rehabilitować tę rękę.
Pozdrawiam ;**
Na razie to do Andrzeja nic nie będzie docierało, żadne tłumaczenia i przeprosiny. W następnym rozdziale dojedzie do rozmowy między nim a Martą, ale czy ta rozmowa skończy się dobrze, to okaże się w kolejnym rozdziale, który możliwe, że pojawi się już dziś wieczorem, albo jutro
UsuńRównież pozdrawiam :*
Rozumiem, pewnie każdy w takiej sytuacji bił się z myślami dlaczego On , a tym bardziej sportowiec, któremu najbliższa osoba wyrządziła taką krzywdę...może za jakiś czas uda Mu się przetłumaczyć, że to nieszczęśliwy zbieg okoliczności...
UsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny ;)
Zapraszam serdecznie na 46-rozdział :D
http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/09/rozdzia-46-wspomnien-nikt-nam-nie.html
Pozdrawiam :*
kiedy następny rozdział
OdpowiedzUsuńja tu umrę z ciekawości czekając na rozmowę Marty i Andrzeja
proszę o rozdział jak najszybciej
pozdrawiam i weny życzę
Przepraszam za moje opóźnienie wybacz! :* Rozdział możliwe że pojawi się dzisiaj lub jutro, poinformuje cię :)
UsuńDziękujee ;)