Perspektywa Andrzeja:
Nie mogę w to po prostu uwierzyć, to jakieś szaleństwo. Dlaczego on mi to zrobiła? Jestem pewien, że to nie był wypadek. Co ja głupi sobie w ogóle myślałem. Teraz nie mam już nic, ani miłości swojego życia ani siatkówki. Bezsilny ułożyłem się na szpitalnym łóżku i próbowałem zasnąć, jednak ktoś wszedł na sale:
-Witam, panie Andrzeju jak tam samopoczucie?
-Gorzej być nie mogło panie doktorze.
-Spokojnie, będzie dobrze niech mi pan uwierzy bo rehabilitacji ręka wróci do formy.
-Tak ciekawe tylko kiedy?
-Proszę się tak pesymistycznie nie nastawiać, na pocieszenie mam dla pana wypis. Wszystko już jest w porządku, więc jutro rano może pan wrócić do domu.
-No nareszcie bo dwa dni w szpitalu to stanowczo za dużo - powiedziałem z uśmiechem- a ile ta cała rehabilitacja będzie trwała?
-Nie wiem panie Andrzeju, zależy od tego jakie pan będzie robił postępy ale będzie to coś koło dwóch, trzech miesięcy.
-Cholera jasna, czyli nie mam szans na zagranie w reprezentacji.
-Będzie miał pan jeszcze wiele szans, ja uciekam do następnym pacjentów. - doktor wstał, wręczył mi wypis i wyszedł.
Zacząłem pakować swoje rzeczy, patrząc w telefon zobaczyłem chyba z 20 wiadomości, a każda typu " Andrzej nie załamuj się, będzie dobrze" Nawet sam Stephan do mnie napisał, ale ja nie miałem ochoty na razie nikomu odpisywać. Po ok. 30 min. byłem już spakowany, stanąłem przy oknie i zacząłem myśleć nad swoim dalszym życiem , jak ono będzie wyglądało i czy kiedykolwiek będzie takie samo. Moje rozmyślenie przerwał zgrzyt drzwi. Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem w progu sali Martę.
Perspektywa Marty:
Siedziałam cały czas na szpitalnym korytarzu, mimo tego, że miałam się spotkać z Pawłem, to w tej chwili nie liczyło się nic, poza Andrzejem. Nie mogłam dłużej wysiedzieć chciałam wejść do sali Wronki jednak zatrzymał mnie Karol, który też cały czas był w szpitalu.
-Nie wchodź Marta.
-Karol, ja nie mogę tak bezczynnie siedzieć, muszę tam wejść i z nim porozmawiać.
-Nie radzę ci, on jest załamany.
-Musze.
-Nic nie musisz Marta, jedź do domu się przespać.
-Dobra nie muszę, ale chcę więc tam idę.
Nie czekając na reakcję Kłosa uchyliłam drzwi. Przy oknie stał Andrzej, był zamyślony ale jednocześnie bardzo smutny. Odwrócił się w moją stronę i zdziwienie pojawiło się na jego twarzy.
-Możemy porozmawiać? - zamknęłam za sobą drzwi i weszłam do środka
-O czym niby? O wypadku? - zapytał patrząc w okno
-Nie, chciałabym porozmawiać o nas i o przeszłość.
-Jakich nas? - odwrócił się do mnie i patrzył na mnie złowrogo
-Andrzej ja ci wszystko wybacz, to co stało się pięć lat temu to jest już nie ważne, rozumiesz? - przybliżyłam się do niego i spojrzałam mu głęboko w oczy
-A to co wydarzyło się 2 dni temu? - Wrona odsunął się ode mnie i oparł się o parapet
-Uratowałeś swojego przyjaciela.
-Przed tobą.
-Co? Przecież to był wypadek.
-A może jednak jakiś perfidny plan?
-Co ty gadasz?
-No tak, ja wiem, że ty chcesz się na mnie zemścić.
-Co kurwa? To Karol wyszedł na drogę tuż przed autem.
-Najlepiej zwalić na kogoś.
-To nie była niczyja wina rozumiesz? To był wypadek, a wypadki czasami się zdarzają!
-I przez ten "wypadek" teraz nie wiadomo czy będę mógł dalej grać.
-Andrzej bardzo mi przykro i uwierz, że mi też jest ciężko patrzeć na twój smutek.
-A mi ciężko jest patrzeć na ciebie.
Tego już nie wytrzymała, dałam mu w twarz i nie mogłam opanować emocji.
-Wiesz co zasłużyłeś na więcej niż tylko uderzenie w twarz, ja tu przy tobie siedziałam całe te dwa dni, modliłam się za ciebie, nigdy przez te 5 lat o tobie nie zapomniałam, a wiesz dlaczego? Bo cię kocham ty idioto! - wykrzyczałam - Ale teraz widzę, że ty mnie jednak nie kochasz i wtedy 5 lat temu też mnie nie kochałeś!
-Gówno prawda!! - Andrzej mi przerwał i też zaczął krzyczeć - kochałem cię tak mocno, że mocniej się już nie dało, wiesz jak ja cierpiałem gdy musiałem cię zostawić.
-Jak to musiałeś?
-Lepiej spytaj swojej mamuśki pieprzonej.
-Co kurwa moja mama ma z tym wspólnego?
-Nie ważne teraz już to jest, dwa dni temu cie kochałem, tak jak 5 lat temu, chciałem cię odnaleźć i wszystko wyjaśnić ale teraz.... teraz to wszystko straciłem nie mogę grać, a po tym co mi przed wczoraj zrobiłaś ja ciebie już nie kocham.
-Ale jak to? Przecież to był tylko wypadek - powiedziałam ze łzami
-Ja ci po prostu nie wierze.
-To uwierz, proszee
-Wiem jaka jesteś i jaka potrafisz być.
-Andrzejj...
-Wyjdź.
-Kocham cię!!
-Wyjdź kurwa!!
Wybiegłam z płaczem z sali i nie mogłam uwierzyć, że go już nie odzyskam. Podszedł do mnie Karol:
-Marta...
-Zabierz mnie stąd proszę - powiedziałam ciągle płacząc
Karol bez słowa pomógł mi wstać i poszliśmy w stronę parkingu.
No nie wierze. Mam nadzieje, że jeszcze da się jakoś wyjaśnić i pogadają ze sobą. Marta niech pogada z mamą o tej sytuacji z 5 lat temu.
OdpowiedzUsuńPogada i to już w następnym rozdziale :) Możliwe, że wtedy wszystkie sprawy z przeszłości zostaną rozwiązane i na spokojnie wytłumaczone, i pozostanie czas na wyjaśnienie wypadku :)
UsuńJa mam nadzieję, że wszytko się ułoży. Oby Andrzej uwierzył Marcie, że to był tylko wypadek. Dobrze by też było jakby przeprosił Karola.
OdpowiedzUsuńJeżeli nie to ja cię osobiście znajdę.
Czekam na następny rozdział.
W wolnej chwili zapraszam do siebie :)
Niedługo Andrzej wszystko zrozumie i odmieni się tylko czy wtedy nie będzie już za późno? Mogę zdradzić, że za niedługo do akcji znowu wkroczy Paweł, i wtedy jeszcze bardziej się wszystko skomplikuje :)
UsuńAndrzejowi jest ciężko, bo to, na co pracował przez całe życie legło w gruzach i jak na razie może zapomnieć o swojej siatkarskiej karierze. Ponadto osoba którą kochał i wciąż kocha, lecz nie może z Nią być i Ich relacje...hmmmm tu nie ma żadnych relacji, chyba że nienawiść...dziewczyna w Jego oczach ma motyw
OdpowiedzUsuń->zemstę...całkiem słuszne rozumowanie, ale może, gdy zejdą z Niego emocje, złość i załamanie, to przejrzy na oczy. Marta sie stara, siedzi u Niego cały czas i widać że żałuje. Jak na razie zrobili krok do przodu i wykrzyczeli co Ich boli ...brawo ^^ terapia szokowa również potrzebna.
Dobrze, że Karol wspiera Ich obydwoje, ale w końcu chyba będzie zmuszony wypowiedzieć się za jedną stroną. Andrzej niech przypomni sobie całe zajście i poskłada fakty...przecież skąd mogła wiedzieć, że chłopak tam będzie, zauważy zagrożenie przyjaciela i uratuje Mu życie?
Czekam na dalsze losy ^^
Pozdrawiam ;**
Za niedługo Andrzej będzie powoli wracał do świata "normalnych" i wszystko będzie się mu rozjaśniało, a Marta będzie chciała wyjaśnić ucieczkę Wronki sprzed 5 lat. Do akcji również wkroczy Paweł i bardzo dużo namiesza co Karolowi przysporzy wielkich problemów. Co takiego się stanie, że przyjaźń Karola i Marty zostanie wystawiona na ciężką próbę? To wszystko już za niedługo, będzie się działo! :D
UsuńDziękuję, również pozdrawiam :*
No to czekam na ten powrót Wronki do formy sprzed wypadku, bo normalność w Jego przypadki nie wchodzi w grę xD 😀
UsuńJestem bardzo ciekawa co takiego wyniknie między Kłosem a Martą...zapewne będą miały nadto wpływ relacje między Martą a Pawłem i Andrzejem
Pozdrawiam ;**
Po części tak, ale niczego nie więcej nie zdradzam ;D Wszystko za niedługo się okaże ;) Następny rozdział, możliwe że pojawi się już dzisiaj gdyż mam napływ weny, ale niczego nie obiecuje. :*
UsuńPozdroo :**
Spoczko czekam cierpliwie ;)
UsuńZapraszam na pierwszy dzień w Lubinie Wojtka i Zuzy... ;D
http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/09/rozdzia-47-nie-po-to-tyle-o-ciebie.html
Pozdrawiam ;*
Przeczytałam już dawno, ale tel. nie chciał ze mną współpracować i nie mogłam skomentować -.- Ale mniejsza z tym..
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny! *-*
Co do Andrzeja, to brak mi słów -.- Ja rozumiem, że jest zdenerwowany itd. ale żeby od razu takie teksty?? O.o
Mam nadzieję, że wszystko sobie na spokojnie przemyśli i przeprosi Martę za swoje zachowanie. Przecież to był wypadek! Oni muszą ze sobą na spokojnie porozmawiać, może wtedy sobie wszystko wyjaśnią ^^
Czekam na następny! :]
Pozdrawiam! :*