czwartek, 15 października 2015

Rozdział 20

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

Perspektywa Marty:
Wbiegłam do domu i usiadłam na kanapie. Spojrzałam na zegarek - 17:25. Nie było zbyt późno więc napisałam do Oli:
-Hej kochana :* Masz teraz czas?
-Cześć Martuś, tak mam a coś się stało?
-No powiedzmy, to co za 30 min kawiarnia, na Świętokrzyskiej?
-Okej.
Musze kogoś się poradzić, bo sama nie wiem co dalej robić. Ogarnęłam szybko makijaż, przebrałam się, zamknęłam mieszkanie i ruszyłam w stronę samochodu. Gdy dotarłam do kawiarni, Ola już na mnie czekała.
-Cześć - przywitałam się z przyjaciółką całusem
-Siadaj i opowiadaj wszystko.
Opowiedziała Oli wszystko od początku, o kłamstwie Karola, i o dzisiejszych wydarzeniach.
-Nie wierzę, już ja Karolowi dam popalić.
-Ola, nie proszę cię, ja i Andrzej sami chcemy to załatwić.
-No skoro tak to okej, a co do tych pocałunków to nie wiem co ci poradzić.
-Słuchaj ja mam taki mętlik w głowie, nadal coś czuję do Andrzeja, ale zdążyłam też coś poczuć do Pawła.
-Powinnaś się zastanowić którego tak na prawdę kochasz, i porozmawiać z nimi.
-Ja to wiem, tylko nie chce żadnego z nich zranić.
-Na kim ci bardziej zależy? 
-Nie wiem...
-Kochana, porozmawiaj z nimi i wszystko stanie się prostsze.
-Dobra, ale najpierw muszę załatwić sprawę z Karolem.
-To wiesz co ja mam pomysł. Przyjdźcie dzisiaj z Wronką do nas.
-Genialny plan. Wiesz cieszę się, że mam taką przyjaciółkę.
-Ja też, to o 20?
-Mi pasuje. 
-To weź zawiadom Andrzeja o tym planie, a ja uciekam zrobić jakąś kolacje dla was. Do zobaczenia.
Pożegnałam się z przyjaciółką i gdy tylko wyszła wysłałam SMSa do Andrzeja:
-Dzisiaj pogadamy sobie z Kłosem, także o 20 u niego w domu :)
-O a cóż to za plan szykujesz? 
-Nie ja tylko Olka.
-No dobra, to wpadnę po ciebie, bądź gotowa ;)
-Nie musisz.
-Ale chce i bez dyskusji.
Nic już nie odpisałam tylko wyszłam z kawiarni i udałam się do swojego samochodu.

Perspektywa Andrzeja:
Olka to ma jednak głowę. Dobrze, że takie coś wymyśliła, przyjadę po Martę i porozmawiam z nią na poważnie, i obiecuję że teraz już niczego nie spieprzę, na reszcie będę miał ukochaną osobę przy swoim boku. Dzisiejszy pocałunek uświadomił mi, że bardzo mi jej brakowało, a moje serce szaleje za nią coraz mocniej. 
Siedziałem w kuchni pijąc kawę i rozmyślając, gdy nagle dostałem SMSa od Oli:
-Pogadaj dzisiaj z nią i nie spieprz tego, bo na ten plan wpadłam w 1 sekundzie.
-Jesteś genialna. :***
-Idź się odstrój elegancko, bo już 18:45.
-Już pędzę. 
Odłożyłem telefon na stolik i poszedłem szukać odpowiednich rzeczy. Po 10 min poszukiwań, znalazłem odpowiedni strój. Wsiadłem do auta , po drodze kupując bukiet kwiatów oraz drobne słodkości, ruszyłem w kierunku mieszkania Marty.

Perspektywa Marty:
Już o godzinie, 19 ubrałam sięuczesałam i zrobiłam makijaż. Nie mogłam się już doczekać, kiedy przyjedzie Andrzej, tak bardzo chce go znowu zobaczyć, po tym pocałunku, moje uczucia, które były na samym dnie mojego serca powróciły i to ze zdwojoną siłą. Nie jestem tego pewna, ale chyba go kocham, ale Paweł też wiele dla mnie znaczy, co będzie jak wybiorę źle? Co się wtedy stanie, gdy wybiorę kogoś kogo nie kocham, a powrotu nie będzie? Moje rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi. Wstałam z kanapy i otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się Andrzej:
-Witam. Przesyłka specjalna - powiedział i wręczył mi kwiaty i czekoladki
-Cześć - powiedziałam z uśmiechem
-Pięknie wyglądasz - powiedział i puścił mi oczko
-Ty również - uśmiechnęłam się - A w ogóle to co tak wcześnie jeszcze 20 minut mamy.
-Bo wiesz - oparł się o parapet - ja chciałbym z tobą porozmawiać.
-No to mów.
-Na początku chciałbym cię przeprosić za ten pocałunek.
-Żałujesz? - wtrąciłam się
-Nie, gdyby miał się cofnąć czas to znowu bym cie pocałował. Marta posłuchaj mnie, wiesz już całą prawdę o zajściach sprzed 5 lat, ale nie wiesz jednego?
-Czego niby?
-Tego, że ja cię nigdy nawet na moment nie przestałem kochać.
-Andrzej...
-Zrozum, że zawsze będą o ciebie walczył i nigdy się nie poddam. Mam tylko do ciebie jedno pytanie. Czy ty mnie też kochasz?
-Ja...ja mam kompletny mętlik w głowie, gdy po 5 latach znowu się pojawiłeś w moim życiu, wiedziałam że kocham cię, to czekanie w szpitalu aż się wybudzisz uświadomiło mi, że kocham cię nad życie. Ale potem gdy Karol mi powiedziała, że nie chcesz mnie znać, ja zrezygnowałam i moja znajomość z Pawłem stała się bliższa i poczułam coś do niego, a gdy mnie dzisiaj pocałowałeś to moje serce się roztopiło całkowicie, tylko, że później Paweł również mnie pocałował i teraz po prostu nie wiem kogo kocham. Bo do was oby dwóch coś czuję. - powiedziałam i usiadłam ze łzami w oczach na kanapie.
-Spokojnie, to twoje uczucia i wiem, że wybierzesz mądrze, nawet gdybyś wybrała Pawła to zawsze będziesz mogła na mnie liczyć.
-Ale Andrzej, ja nie wybrałam Pawła, na razie nikogo nie wybrałam. 
-Ciii, nie płacz, dam ci tyle czasu ile potrzebujesz - powiedział Andrzej i przytulił mnie.
-Cieszę się, że cię mam - powiedziałam i mocniej go przytuliłam
-Dobra Martuś, idź popraw makijaż i idziemy
Tak jak powiedziała Wronka, tak też zrobiłam i po 15 minutach spacerku, byliśmy pod drzwiami mieszkania Kłosa
Gdy zadzwoniliśmy dzwonkiem, otworzyła nam Karol któremu wesoła mina opadła.
-Cześć Karolku - powiedziałam i weszła do środka ciągnąc za rękę Andrzeja
-I co nic nie powiesz przyjacielu? - Wronka spojrzał na niego złowrogo.
-Ja... Ola!! Gościmy mamy. - krzyknął
-Wiem - Dziewczyna wyszła z pokoju - sama ich tutaj zaprosiłam, a teraz ja i oni czekamy na wyjaśnienia.
-Co... Cholera. No dobra zrobiłem źle i co z tego?
-Kurwa Karollo, i ja i Marta przez to cierpieliśmy bo ona myślała, że ja nie chce z nią gadać, a ja myślałem że to ona nie chce ze mną.
-Bardzo się na tobie zawiedliśmy Karol - wtrąciłam się Andrzejowi.
-Ja tym bardziej kochanie.... - powiedziała zawiedziona Ola.
-Przepraszam was, nie myślałem, chciałem żeby było jak najlepiej dla Andrzeja i po prostu się pomyliłem. Co innego mogę zrobić, przepraszam was stokrotnie
-Byłeś moim najlepszym kumplem od zawsze, więc ja ci wybaczam.
-Ja również, ale ja chce oficjalnych przeprosin... - nie zdążyłam dokończyć bo Andrzej się wtrącił
-Na Facebooku - powiedział z wielkim uśmiechem Wrona
-Noo dobraa, ale mój fejm na pewno przez was spadnie.
Wszyscy razem się zaczęliśmy śmiać
-No to co drodzy państwo zapraszam na kolacje - powiedziała Ola
Skuszeni pysznymi zapachami zostaliśmy, i reszta wieczoru zleciała nam w śmiechu i radości. 


czwartek, 8 października 2015

Rozdział 19

CZYTASZ!-KOMENTUJESZ!-MOTYWUJESZ!

2 tygodnie później
Perspektywa Marty:
Od kłótni z Karolem, minęły już dwa tygodnie, wiele się przez ten czas zmieniło. Wyjaśniłam wszystko Pawłowi, zyskałam pracę oraz zaprzyjaźniłam się z rodziną Winiarskich. Kłos nie chce ze mną rozmawiać, a Andrzej... nawet nie wiem co u niego słychać, gdzie jest, czy chodzi na rehabilitacje. Dostałam tylko SMSa od Karola, że Andrzej nie chce się ze mną kontaktować. Bardzo to wszystko mnie dziwi, bo nie tak dawno chciał zacząć wszystko od początku, a teraz nie chce mnie znać? No trudno nie będę sobie tym głowy zawracała. Dzisiaj pracę zaczynałam o 9:30 więc na spokojnie zjadłam śniadanie i napisałam do Pawła:
-Wstawaj śpiochu ;)
-Ej! Wcale nie śpię, szykuję się na trening.
-Na pewno... :D Pewnie leżysz na łóżku z ledwo otwartymi oczami.
-Noo może ;) A co panna Nowak robi dzisiaj po południu?
-Pracuję do 15:30.
-No to idealnie :) Bo ja kończę popołudniową siłownie o 16. To może jakaś kawka?
-Z przyjemnością panie Zatorski ;)
-No do zobaczenia ;*
Uśmiechnęłam się do telefonu, i poszłam do sypialni wybrać odpowiedni strój. Po 15 min. byłam gotowa do wyjścia. Spojrzała na ekran telefonu i miała jedną wiadomość od Pawła:
-Miłego dnia w pracy. ;* Ps. Przez tą poranną wymianę zdań cały dzień będę myślał o tobie ;)
Nic nie odpisałam tylko schowałam telefon do torebki i wyszłam z mieszkania.

Perspektywa Andrzeja:
Od dwóch tygodni Marta nawet się nie odezwała, Karol powiedział mi, że związała się z Pawłem. Nie wierzę w to wszystko, przecież zależało jej na mnie bo lekarz mi powiedział, że przez cały czas była w szpitalu, ale Karol by mnie nie oszukał. Ufam mu bezgranicznie, w końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. On i Ola bardzo mnie wspierają, i jestem im za to ogromnie wdzięczny. Z moją ręką już coraz lepiej, i niedługo będę mógł już ćwiczyć razem ze skrzatami, bo na razie siedzę i ich dopinguje podczas treningu. Dzisiaj wstałem o 9 bo dopiero o 15 mam rehabilitacje na siłowni. Zjadłem 3 kanapki i poszedłem dalej spać. Przebudziłem się o 12:45, wziąłem prysznic i włączyłem laptopa. Nie mogąc się powstrzymać wszedłem na instagrama Marty. Na każdym zdjęciu była taka szczęśliwa, nawet na tym dzisiejszym z opisem " Nienawidzę pracować" Ona nawet nie wie jak ja ją mocno kocham, i mam nadzieję, że z Pawłem będzie szczęśliwa. Kończąc swoje rozmyślania poszedłem się ubrać i skierowałem się do swojego samochodu. 

Perspektywa Karola:
Dwa tygodnie, tyle właśnie minęło. Na reszcie mogę powiedzieć, że wszystko jest ok: Andrzej całkowicie powrócił do żywych i jest znowu tym samym Wronką, z Olą byliśmy na Mazurach i wypoczęliśmy. No może tylko jedna rzecz nie jest git, Marta. Mam ogromne wyrzuty sumienia, może nie powinienem tak okłamywać Andrzeja? Widzę, że jak zawsze jest u nas i patrzy na mnie i Olkę to ma żal i rozpacz w oczach. Po tych wszystkich zdarzeniach on się trochę zmienił, nadal jest wesoły i radosny, ale po jego oczach widać, że to tylko udawanie. Serce mi podpowiada, że bardzo źle zrobiłem ,ale rozum mówi inaczej. No cóż coś się stało to się nie odstanie. Na pewno wszystko będzie dobrze.

Perspektyw Marty:
Czas w pracy strasznie szybko mi zleciał. Nim się obejrzałam była już 15:30. Wyszłam z biura i poszłam do domu się przebrać, gdyż za pół godziny mam czekać na Pawła przed halą. Wchodząc do domu, od razu pobiegłam do szafy. Wybrałam ubrania i zrobiłam lekki makijaż i widząc godzinę 15:50, wyszłam z domu. Do hali miałam blisko więc się za bardzo nie spieszyłam, po ok.5 min, byłam na miejscu. Usiadłam na murku i wysłałam SMSa do Zatiego:
-Długo mam czekać zimno mi! :D
-Idę wziąć prysznic i się przebrać, za 5 min będę. Spokojnie wszystko ci wynagrodzę ;)
-No mam nadzieję ;*
Tak jak powiedział Paweł tak i zrobił, dokładnie po 5 minutach pojawił się zdyszany przy mnie.
-No to jestem. - wyszczerzył się i pocałował mnie w policzek
-Widzę - zeskoczyłam z murku i chciałam się odwrócić, jednak na kogoś wpadłam.
-O przepraszam.
-Nic się nie stało. - spojrzałam na odchodzącego mężczyznę - Andrzej? Andrzej poczekaj!
-Co jest Marta?
-Przepraszam cię, zaraz wrócę. - powiedziałam do Pawła i pobiegłam za Andrzejem 
-Andrzej! Stój!
-Po co? - powiedział nie patrząc się w moją stronę
-Możemy porozmawiać? Proszę spójrz na mnie.
-A mamy o czym? - skierował swój smutny wzrok na mnie
-A nie mamy? Bo mi się wydaję , że tak.
-Przecież cały czas rozmawiamy. - powiedział spokojnym głosem Wrona unikając patrzenia w moje oczy
-To powiedz mi dlaczego nie odzywałeś się?
-Ja? Chyba raczej ty się nie odzywałaś, wolałaś uciec przed tym wszystkim do Pawła.
-Nigdzie nie uciekłam!
-Jakoś w szpitalu cię nie widziałem.
-Siedziałam cały czas!
-To dlaczego poszłaś jak się wybudziłem?
-Poszłam? Zostałam bezczelnie wyrzucona! Mówiłeś przecież, że nie chcesz mnie znać!
-Ciekawe kiedy? 
-Dzień po swoim wybudzeniu, Karol tak do mnie napisał.
-Nic takiego nie mówiłem! Czekaj, jak to Karol?
-No normalnie, najpierw wywalił mnie ze szpitala a później do mnie napisał, że nie chcesz mieć ze mną do czynienia już nigdy więcej.
-Słuchaj, ja nigdy tak nie powiedziałam.
-Nie wieżę ci.
-Za bardzo cię kocham, żeby powiedzieć takie coś, a Karol kłamał i całkowicie mnie zawiódł. 
-Uwierz, że mnie też, ale może on miał rację, że ty tylko trzymasz się tej myśli że mnie kochasz a tak na prawdę to tylko fikcja która niszczy twoją psychikę.
-Marta, ja jestem w stu procentach pewien swoich uczuć. Kocham cię z każdym dniem coraz bardziej, nie mogę o tobie zapomnieć. Mam twoje zdjęcie w domu i wieczorem ciągle na nie patrzę i tylko to mnie utrzymuje przy życiu. - powiedział siatkarz patrząc mi prosto w oczy. 
-Andrzej, ja.. ja nie wiem co powiedzieć. 
-Nie musisz nic mówić - Chłopak podszedł do mnie bliżej i pocałował mnie.
-Przepraszam... - spojrzałam w jego niebieskie tęczówki które biły blaskiem szczęścia i miłości. Odwróciłam się i poszłam w stronę hali i Pawła.
-Zadzwonię do ciebie jutro!! - krzyknął do mnie Wrona, a ja odwróciłam się i delikatnie się uśmiechnęłam. 
Będąc pod halą podeszłam do Pawła:
-Przepraszam, że tak długo, mogę ci coś powiedzieć? - chciałam wygadać się komuś o pocałunku z Andrzejem i wybrałam właśnie Pawła.
-Najpierw ja. Marta posłuchaj mnie, od samego początku bardzo mi się spodobałaś, byłem w tobie zakochany i zauroczony,ale teraz po tych 2 tygodniach jednego jestem pewien że cię kocham. Kocham cie tak jak nikogo innego. - libero podszedł do mnie i po prostu mnie pocałował, a ja nie widząc co robić odepchnęłam go i pobiegłam przed siebie krzycząc jedynie przepraszam.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka! Hej!
Na początku przepraszam , że tak długo nie było rozdziału ale wiecie szkoła, obowiązki itd. Mam nadzieje, że będziecie czytać i komentować dalej. Teraz postaram się dodawać rozdziały regularnie. Jak widzicie, akcja się rozwija w szybkim tempie, ale spokojnie do końca tej zagmatwanej historii jeszcze daleko. Także czytajcie i komentujcie. No to koniec mojego przemówienia. Cześć i czołem!
Pozdroo ;**