piątek, 1 stycznia 2016

Rozdział 29

2 dni później
Perspektywa Oli:
Wczoraj wieczorem wróciłam do Bełchatowa do mieszkania Karola. Jestem zadowolona z siebie i z niego. Bardzo dobrze zrobił wyznając prawdę Andrzejowi. Wcale się nie dziwię, że dostał po gębie bo cholernie mu się należało. Martwi mnie tylko to, że Andrzej mimo tego, że zna prawdę nie próbuję się skontaktować z Martą. No ale cóż, może jeszcze coś się wydarzy. Jutro wigilia więc gdy tylko wstałam i zjadłam śniadanie szybko się ubrałam i nie budząc Karolka ruszyłam w stronę galerii. Kupiłam kilka ozdób świątecznych, sukienkę oraz drobne prezenty dla bliskich i rodziny. Gdy wychodziłam z oddali zobaczyłam Wronkę. Natychmiast do niego podeszłam.
-Cześć - powiedziałam i przywitałam się ze środkowym 
-Cześć Olu.
-Co ty robisz w damskim sklepie chłopie? - zapytałam ze śmiechem 
-Czekam na Edytę.
-Kogo? - zapytałam lekko zdziwiona.
W tym samym momencie z przymierzalni wyszła wymalowana kobieta.
-Andrzejku kochanie ta sukienka tak bardzo mi się podoba ale nie mam aż 500zł. Zapłacisz prawda?
-Oczywiście skarbie, a teraz poznaj proszę Olę.
-A co to za marna kobiecina jeśli mogę wiedzieć? - spytała Edyta z pogardą 
-Ola, dziewczyna Karola Kłosa - uśmiechnęłam się szeroko - Andrzej możemy porozmawiać.
-Sory Trola czy tam Ola, ale Andrzejek nie ma teraz zbytnio czasu na pogaduszki z takimi dziwnymi babami. Mój misiaczek musi zawieźć mnie zaraz do fryzjera a potem do spa, także możesz już sobie iść.
-Ja nie potrzebuję ani spa ani fryzjera, gdyż jestem naturalnie ładną kobietą - powiedziałam
-Andrzejku, kochanie idę zapłacić twoją kartą i jedziemy!
-Dobrze skarbie - powiedział siatkarz - Ola za godzinę tutaj w kawiarni okej? - powiedział szeptem do mnie
-Kochanie idziemy powiedziałam! - dziewczyna złapała środkowego za rękę i szybkim krokiem ruszyli w stronę wyjścia.
Ja nie byłam jeszcze zmęczona zakupami więc przez kolejną godzinę oglądałam i przymierzałam przeróżne ubrania. W końcu gdy wybiła umówiona godzina usiadłam w kawiarni i czekałam na Wronkę. Po ok.10 min chłopak się zjawił. Zamówiliśmy sobie kawę i zaczęliśmy rozmawiać.
-Ta Edyta to jest twoja dziewczyna?
-Tak- odpowiedział po chwili zastanowienia 
-Czy ty nie widzisz tego, że ona jest z tobą tylko dla kasy i pomiata tobą jak starą zabawką?
-Ola, a powiedz mi co mi zostało? Karol mnie strasznie zawiódł, Marta pewnie układa sobie życie gdzieś na drugim końcu świata, nie dostałem powołania do reprezentacji. Jedyne co w tej chwili mam to Edyta.
-Według mnie to Edyta nawet nie jest w tobie zakochana, ona kocha tylko i wyłącznie kasę.
-Wiem, widzę to ślepy nie jestem, ale co ja mogę zrobić.
-Kopni ją w tyłek i tyle.
-Nie wiem Ola.
-A teraz może pogadajmy o Karolu. Wiem, że postąpił jak kretyn ale tylko dlatego, że się o ciebie martwił. Chciał jak najlepiej ale mu nie wyszło. On nie jest złym przyjacielem i na prawdę powinniście sobie porozmawiać szczerzę przecież taka piękna i wieloletnia przyjaźń nie może zostać zniszczona.
-Ja nie wiem Ola czy mogę mu dać kolejną szansę, bardzo mnie zawiódł. Pogadam z nim ale nie obiecuję, że ta przyjaźń będzie taka jak dawniej, a przynajmniej nie teraz. W końcu to przez niego straciłem kobietę którą kocham. - powiedział środkowy i spuścił głowę
-Wcale, że jej nie straciłeś. Przecież ona nadal cię kocha. Tylko przez Karola obwinia się o wszystkie twoje problemy. Ona jest strasznie bez ciebie nieszczęśliwa. 
-Cholernie chciałbym ją zobaczyć, przytulić, pogadać... ale nawet nie wiem gdzie ona jest. Nawet numer telefonu zmieniła. Ola ja bez Marty powoli umieram.! Co wieczór wracam myślami do wspólnych chwil, co wieczór ryczę jak mały dzieciak, który tęskni za rodzicami. Mam tego dosyć, nie mogę sobie poradzić z tą pierdoloną tęsknotą... - powiedział ze łzami w oczach
-Marta mieszka teraz w Warszawie w domu Zatiego. Jedź do niej i wy do cholery jasnej wreszcie bądźcie razem już zawsze. Dać ci adres?
-Nie spoko wiem gdzie to jest. Ale dzisiaj nie mogę bo trening zaraz mamy.
-To jedź jutro, ona i tak nie jedzie nigdzie na święta.
-Jutro jest wigilia obiecałem rodzicom, że do nich przyjadę z Edytą. Moi rodzice bardzo ją polubili. Obiecałem, że będę u nich przez całe święta bo w środku roku mnie nie widzą.
-Andrzej ja cię nie zmuszam do niczego, to twoja decyzja. Zrobisz jak zechcesz. Ja już muszę jechać do domu. To wesołych świąt Andrzej i mam nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję.

Perspektywa Marty:
Jutro wigilia więc postanowiłam przyozdobić świątecznie dom. W salonie ubrałam choinkę, a po całym domu rozstawiłam drobne dekorację świąteczne. Gdy całość była pięknie ubrana ktoś zadzwonił dzwonkiem. Otworzyłam, a moim oczom ukazał się Paweł w stroju mikołaja z wielkim prezentem w ręku. 
-Wesołych świąt panno Nowak - powiedział i pocałował mnie w policzek
-Wzajemnie Zati, wchodź.
Gdy usiedliśmy w salonie libero zaczął otwierać wielką paczkę
-Mikołaj coś dla ciebie ma - powiedział z szerokim uśmiechem 
-Ja też coś dla ciebie mam - powiedziałam i wręczyłam mu prezent
-Martuś dziękuję ci bardzo jesteś najlepsza! A teraz proszę o to twój prezencik. - powiedział Paweł i wręczył mi pudełko
Dostałam piękny naszyjnik z bransoletkąperfumykapcieksiążkę oraz bluzę
-Dziękuję Paweł prezenty są wspaniałe, a szczególnie ta bluza - uśmiechnęłam się i pocałowałam siatkarza w policzek. - To co oglądamy jakiś film?
-Za niedługo trening mam więc nie zdążę. Po świętach na pewno wpadnę.
-Czyli święta będę musiała spędzić sama.
-Ej mała - powiedział i podszedł do mnie - jeśli chcesz to mogę cię zabrać ze sobą do rodziców co?
-Nie, nie chcę. To są rodzinne święta i  nie chcę wam przeszkadzać.
-Ale nie będziesz.
-Dziękuję Paweł ale nie mam książkę więc na pewno przeczytam - powiedziałam z uśmiechem
-Oj ty samotniku mały- odrzekł chłopak i przytulił mnie - ja już lecę na trening to wesołych świąt księżniczko 
-Tobie też Pawełku wesołych.
Gdy siatkarzy wyszedł położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć. Czekają mnie teraz 3 ciężkie dni w samotności. Bardzo bym chciała spędzić święta z rodziną, ale chyba jej nie mam. Gdyby chociaż Andrzej tu był. Dlaczego ja powiedziałam mu, że go nie kocham. Przecież ta tęsknota zżera mnie od środka. Ja bez Andrzeja powoli umieram.! On pewnie układa sobie teraz życie na nowo i pewnie za mną nawet nie tęskni, no bo kto by tęsknił przez osobę która tak bardzo rani? 

7 komentarzy:

  1. Mam nadzieje, że Andrzej podejmie dobrą decyzję i pojedzie do Marty. Ola dobrze zrobiła, że porozmawiała z Andrzejem. Karol już nie zepsuje sznsy, którą może dostanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol na pewno nie zmarnuje tej malutkiej szansy ponieważ dzięki Oli chłopak zrozumiał jak czuje się Andrzej bez Marty. W następnym rozdziale wszystko się wyjaśnij na temat decyzji którą podejmie Wrona. Siatkarz albo zawiedzie całą swoją bliską rodzinę i zawalczy o miłość albo straci ją być może na zawsze.
      Pozdroo :**

      Usuń
  2. Bardzo cieszy mnie fakt, że Andrzej jednak nie oślepł i widzi, że ta cała Edyta leci na jego pieniądze..
    Oby z nią w końcu zerwał i pojechał do Marty ^^
    Karol go zawiódł po raz kolejny, ale chyba powinien mu wybaczyć.. Do trzech razy sztuka :D
    Czekam na następny! :]]]]
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zdecydowanie Andrzej widzi co wyprawia Edyta ale jest załamany i potrzebuję bliskiej chociaż fałszywej osoby. W kolejnym rozdziale poznacie decyzję środkowego będzie ona na pewno baardzo zaskakująca i będzie to rozdział pełen przemyśleń i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
      Pozdroo :**

      Usuń
  3. Andrzej robi postępy...widzi,jaką ta Edyta jest suką, lecz dziwi mnie, że nie działa w tym kierunku by to zmienić. Rozumiem, że boi się osamotnienia, lecz przy Niej raczej szczęścia nie znajdzie. Oni nie mogą opierać się na myśl, że to drugie jest szczęśliwe, bo skoro jeszcze nie tak dawno byli razem szczęśliwi nie widząc poza sobą świata,to tak szybko się z tej miłości nie wyleczyli. Mam nadzieję że Andrzej posłucha Olki i podejmie właściwą decyzję ;)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej wie jaka jest Edyta ale psychicznie boi się samotności, zawsze ktoś przy nim był albo Karol, albo Marta. A teraz kiedy ich nie ma Wrona chwyta się każdej możliwości by nie być sam. W kolejnym rozdziale dowiecie się jaką decyzję podjął środkowy. Będzie ona bardzo zaskakująca, a rozdział pełen będzie przemyśleń głównych bohaterów.
      Pozdroo ;**

      Usuń
  4. Ah Wrona zaczyna się ogarniać, ale dalej nie pojmuje. Ok - boi się samotności, ale według mnie lepiej być samotnym niż w toksycznym otoczeniu..

    jeżeli byłabyś zainteresowana, to u mnie pojawił się kolejny rozdział :)
    http://amordifficilis.blogspot.com/2016/01/chce-ciebie.html

    OdpowiedzUsuń