Perspektywa Marty:
Dzisiaj jest ten dzień w którym mam spotkać się z tymi bandytami. Problem jest taki, że mam tylko 4 tys. Nie wiem co robić... liczyłam na to, że oni zapomnieli ale dziś rano dostałam wiadomość:
Od: Bandyci
Dzisiaj o 16. Już nie możemy się doczekać :*
Jacy oni są obleśni, te ich słówka, minki. Boję się i to cholernie. No ale co pójdę na to spotkanie z tym co mam, w końcu spotykamy się w miejscu publicznym więc nic mi nie zrobią.
Siedziałam przed TV, gdy zadzwonił Wronka
-Hej kochanie, jak tam?
-Hej, a siedzę i nudno bez ciebie. A u ciebie?
-Właśnie wróciłem z treningu, ale za 30 min mamy siłownię.
-To dobrze, kochanie masz być w formie i dostać się do 14.
-Oczywiście, że tak mała.
-Andrzej? Wiesz, że cię kocham?
-Ależ oczywiście, że wiem i ja ciebie też kocham.
-Jesteś największą miłością mojego życia.
-A ty moją. Tęsknie cholernie za tobą.
-Ja też, tak bardzo bym chciała się teraz w ciebie wtulić.
-Obiecuję ci, że jak tylko zgrupowanie się skończy to cię gdzieś zabiorę.
-Nie musisz, ważne jest to, żebyś tylko był. Nic innego się nie liczy.
-Idę wziąć prysznic. Kocham cię Marta. Pa
-Ja ciebie też, pa.
Po rozłączeniu się była 12 więc miałam sporo czasu, dlatego postanowiłam się chwilkę zdrzemnąć.
Perspektywa Andrzeja:
Po tej rozmowie byłem lekko zdezorientowany. Czemu ona tak nagle wyskoczyła z tym, że tak bardzo mnie kocha? A może po prostu tęskni.? Nagle zauważyłem jak Paweł stoi w progu oparty o drzwi i mi się przygląda.
-Co jest Zati?
-Gadałeś teraz z nią? - powiedział smutno
-z Marta? No taak.
-Do mnie nawet już nie piszę... co ty w sobie masz stary?
-Ale jak? O co chodzi?
-No co jest w tobie takiego, że Marta ciebie wybrała? Dlaczego 3/4 nastolatek jest w tobie zakochane?
-Paweł, ja i Marta to na prawdę prawdziwa miłość, a co do reszty to sam nie wiem.
-Wiem, że z tak wielką miłością nie wygram... ale ja ją na prawdę kocham. Wiem, że to dziwne, że akurat to tobie mówię...
-Spoko, wiem że byliście blisko zanim ja się znowu pojawiłem, ale ona uważa cię za przyjaciela. Wtedy przed twoim mieszkaniem gdy odjechałeś ona była załamana, ona myśli, że straciła cię, że straciła najlepszego przyjaciela. Musisz po zgrupowaniu się z nią spotkać i odnowić tą przyjaźń.
-Nie wiem czy dam radę.... też bardzo tęsknie za rozmowami z nią. Zawsze ona jedyna wiedziała jak mi doradzić, pomóc... a teraz... strasznie mi brakuje tej przyjaźni. I wiesz co spotkam się z nią i od nowa będziemy przyjaciółmi. Dzięki Endrju za tą rozmowę, to było mi potrzebne.
-Nie ma sprawy, zawszę możesz na mnie liczyć. A teraz chodźmy na tą siłownie bo nas Antiga zabije - powiedziałem ze śmiechem i oboje ruszyliśmy w stronę drzwi.
Perspektywa Marty:
Obudziłam się o 15. Szybko poszłam do łazienki się ogarnąć, zrobiłam lekki makijaż, przeczesałam włosy i przebrałam się i o godzinie 15:47 wyszłam z domu. Postanowiłam pojechać samochodem Wronki, więc po ok. 5 min byłam na miejscu. Weszłam do restauracji lecz tych gangsterów nigdzie nie było. W całym pomieszczeniu w ogóle nikogo nie było. Bardzo się zdziwiłam, ale usiadłam do stolika i spokojnie czekałam. Wreszcie jakaś kelnerka do mnie podeszła i zamówiłam szklankę soku. Po 10 minutach czekania do restauracji wszedł jeden z gangsterów "gruby". Podszedł bliżej i usiadł na przeciwko mnie
-Cześć księżniczko. Pięknie dzisiaj wyglądasz, ale mogłaś założyć coś seksowniejszego. - powiedział z cwaniackim uśmieszkiem
-Daruj sobie...
-Ostraa, lubię takie. Dobra Marta za chwilę przyjdzie tutaj mój szef.
-Po co?
-Bo chciał osobiście się z tobą spotkać. Ale on nie lubi takich niegrzecznych dziewczyn. Więc na serio radzę ci mu nie pyskować, bo jest on zdolny wszystkiego. I uwierz mi, mówię ci prawdę. Dobra idzie.
Spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam wysokiego bruneta. Gdy nas zauważył od razu podszedł.
-Spadaj gruby. - powiedział i zepchnął gangstera z krzesełka, chyba ten gruby na serio mówił prawdę
-No to ty jesteś Marta?
-Tak, to ja.
-10 tysiaków, dawaj i wypada.
-Jaa... ja zdążyłam uzbierać tylko 4 tysiące. Dajcie mi tydzień a resztę wam doniosę. Obiecuję.
-Że co kurwa???!! Najpierw miałaś oddać 50 tys. ale ok, darowałem ci i zmniejszyłem sumę. Co ty mała dziwko sobie myślisz??! - wykrzyczał i wstał z krzesła.
Podszedł do mnie i pociągnął mnie za rękę. Przycisnął mnie do ściany i złapała mnie za gardło.
-Wkurwiłaś mnie i to bardzo!! Gruby chodź tutaj!! Trzymaj ją - powiedział i popchnął mnie w stronę gangstera, który od razy złapał mnie za ręce z tyłu.
-I co teraz szefie?
-Rób co chcesz, możesz się z nią trochę pobawić.
Na te słowa zrobiło mi się niedobrze. Gangster zaczął mnie całować po szyi i macał mój tyłek.
-Przestań!! Proszę, oddam wam wszystko!! Dajcie mi czas do cholery!!
-Puść ją gruby. - na tą komendę mężczyzna mnie puścił - nie masz już czasu dziwko! Ale mam pewien pomysł. Jesteś bardzo ładną dziwką...
-Nie jestem dziwko gnoju!!
-Zamknij mordę suko! - wykrzyczał i uderzył mnie w twarz - także jak mówiłem jesteś bardzo ładna, dlatego możesz robić za moją prywatną osobę do towarzystwa.
-Co proszę? - powiedziałam ze łzami w oczach
-No będziesz robiła to co ja ci każe, dopóki nie spłacisz tych 50 tys.zł.
-Nie jestem dziwką - powiedziałam po cichu
-Wiem, ale od teraz będziesz - powiedział i uklęknął obok mnie łapiąc za kolano. - spokojnie słoneczko ja nie jestem, aż taki straszny. No i jeszcze jedno, radzę nie mieszać w to żadnej policji bo pożałujesz i ty i ten cały siatkarzyk. Rozumiesz?
-Ttak- powiedziałam przez łzy
-To jutro o 13 idziemy na spotkanie z ważnymi osobami i masz tam udawać szczęśliwą, ubrania ci jutro przyślę i masz w nich przyjść, a teraz gruby pojedzie za tobą i będzie cię miał na oku. To do jutra słoneczko - powiedział i pocałował mnie w czoło.
Gdy tylko ten bandzior wyszedł wzięłam torebkę i ruszyłam do samochodu. Po ok. 10 min byłam w domu. Gruby zaparkował obok mojego samochodu i patrzył na każdy mój ruch. Weszłam szybko do mieszkania i zamknęłam drzwi na klucz. Ściągnęłam buty i wybuchnęłam płaczem. Boże co ja teraz zrobię? Mam być dziwką tego gangstera?? W co ja się wpakowałam... Nie mogłam powstrzymać łez napływających do moich oczu. Nagle zadzwonił mój telefon, spojrzałam na wyświetlacz Andrzeej <33 Musiałam odebrać.
-Hej myszko jak tam minął dzień
-...
-Jesteś? Halo!
-Ttak jestem.
-Coś się stało? Dziwnie brzmisz.
-Nie nic, chyba będę chora. Opowiadaj co tam u ciebie?
-A wspaniale, coraz lepiej mi idzie gra i nawet dzisiaj trener mnie pochwalił. Nie mogę się doczekać, aż cię zobaczę. Kocham cię skarbeczku mój.
-Ja ciebie też misiaku - powiedziałam i pojedyncza łza poleciała po moim policzku
-Co ty dzisiaj taka mało rozmowna?
-Głowa mnie strasznie boli... kończę już kochanie. Odezwę się jutro. Pa
-Ale..
Wyłączyłam telefon i zrobiłam sobie herbatę, a moje oczy znowu zalane były łzami.
O nieee.. Tylko nie to, no proszę Cię... Ja mam tylko nadzieję, że ktoś ją uratuje... Ojejku ;(
OdpowiedzUsuńOMG!Mam nadzieję,że nic Marcie złego się nie stanie ale na jej miejscu bym powiedziała Andrzejowi. Wiem,że się boi ale on by jej pomógł uwolnić sie od tych badziorów . Czekam na kolejny.Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMasz wyobraźnię! *_* Super rozdział! ♥ Mam do Ciebie dwie prośby :D Po pierwsze niech nic Marcie się nie stanie, bo bardzo ją polubiłam i po drugie jeśli możesz informuj mnie nabierając o Twoich rozdziałach ^_^ ♥
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Marcie nic złego się nie stanie i w końcu powie Andrzejowi prawdę.
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręca, mam nadzieje,że Marcie się nic nie stanie i ktoś jej pomoże.
OdpowiedzUsuńZapraszam na 6 rozdział
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na 5 rozdział, http://przebczenie-nie-zmieni-przeszlosci.blogspot.com/.Mam nadzieję,że wpadniesz.Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńzapraszam na 5 rozdział o przygodach Ameli i Matta,http://przez-jeden-blad-tracisz-wszystko.blogspot.com/.Mam nadzieję,że wpadniesz.Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Marta powinna zgłosić całą sprawę na policję już na samym początku...a teraz, wiem ze nie chciała denerwować Wrony, lecz zapewne chłopak wyczuł, że coś nie gra i domyśla sir o co może chodzić...powinien znać prawdę.
OdpowiedzUsuńDziewczyna na warunki tego całego gangstera nie powinna się godzić...Andrzej Jej tego nie wybaczy nawet w takich okolicznościach...zdrada to zdrada, a jeszcze do tego brak szczerości i zapewne według Niego, zaufania.
Fajnie, że Paweł chce odbudować relacje z Martą...ceni sobie Jej przyjazń, a Andrzej również zachował się wobec tek sytuacji w porządku ;)
Pozdrawiam ;**
zapraszam do siebie daj-mi-wiare-milosc-cieplo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*