Perspektywa Marty:
Po czterokrotnym usłyszeniu dzwonka wstałam z kanapy i powoli udałam się w stronę drzwi. Przełknęłam ślinę i trzęsącą ręką chwyciłam za klamkę.
-No nareszcie Marta, miałam już sobie iść - powiedziała Ola uśmiechem i weszła do środka.
-Jak dobrze, że to ty - odetchnęłam z ulgą - kawy?
-Tak poproszę, ale czekaj czekaj! Czy ty się bałaś otworzyć?
-Niee, tak tylko...
-Nie kłam! Widzę przecież, że jesteś cała roztrzęsiona.
-Idę zrobić kawę, rozgość się.
Weszłam do kuchni i zaczęłam przyrządzać gorący napój. Kurde, przed Olką niczego nie ukryję więc chyba będę jej musiała wszystko powiedzieć. Tylko czy to dobry pomysł? Nie mogę jej w to mieszać, muszę poradzić sobie z tym sama. Tak. Nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby ci bandyci zaczęli też grozić i jej. Wzięłam dwa kubki z gorącą kawą i udałam się do salonu
-No to powiesz Marta? Czy mam to z ciebie wydusić?
-Ale na prawdę nic się nie dzieje... pij kawę bo ci wystygnie.
-Mów i to w tej sekundzie.
-No dobra, bo ja... znaczy... wzięłam kredyt u takiego gościa i on teraz mnie nachodzi. - wymyśliłam szybko
-Jejku Marta, trzeba było powiedzieć. Pożyczę ci przecież.
-Nie spokojnie, brakuje mi tylko 1000zł więc wezmę najwyżej dodatkową pracę w biurze.
-No okej jak tam chcesz, ale pamiętaj zawszę możesz na mnie liczyć. Nawet gdyby coś ci groziło to wal do mnie jak w dym a ja na spokojnie ci pomogę. Rozumiesz?
-Tak, dziękuję ci Olu.
-Ale za co?
-Za to, że mam taką przyjaciółkę jak ty - powiedziałam i przytuliłam dziewczynę. Po chwili zaczęłyśmy od nowa plotkować i śmiać się w najlepsze.
Perspektywa Andrzeja:
Po ok. 3 godzinach jazdy dotarliśmy do Spały. Zabrałem swoje bagaże z samochodu Karola i udałem się do hotelu. Wziąłem kluczyk od pokoju który jak się okazało miałem dzielić z Zatim. Po drodze spotkałem trenera, który wręczył mi rozpiskę całego pobytu w tym miejscu. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem siedzącego Pawła:
-Siema stary - powiedziałem i przybiłem piątkę z libero
-No siema siema, co wy tak późno? Wszyscy już od rana tutaj są.
-Kłos jak zwykle zaspał - powiedziałem ze śmiechem
-Tego można było się spodziewać.
Po krótkiej wymianie zdań zacząłem rozpakowywać swoje rzeczy.Po chwili przypomniałem sobie o tym, że miałem zadzwonić do Marty, więc wyjąłem telefon i to zrobiłem:
-No hej kochanie, my już dotarliśmy. A u ciebie jak tam?
-To dobrze, a właśnie przed chwilą Ola wyszła.
-Aha okej, a ci bandyci nic ci nie wysyłali ani nic?
-Nieee, skąd. Nie martw się misiek, nic mi nie grozi.
-Martuś, pamiętaj że masz zawsze mi mówić prawdę okej? Czyli jakby się pojawiło coś niepokojącego to masz do mnie dzwonić.
-Dobrze, wiem przecież.
-Mam nadzieje kotek, a teraz kończę bo za chwile mamy trening. Zadzwonię jutro.
-Okej, miłego trenowania skarbie.
Rozłączyłem się i przebrałem. Teraz przynajmniej mam pewność, że Marta będzie mnie o wszystkim informować. A przynajmniej mam taką nadzieje, wierzę jej więc nie mam o co się martwić. Po tym rozważaniu udałem się na trening.
Perspektywa Marty:
Po rozmowie z Andrzejem zaczęłam mieć wyrzuty sumienia. Nie powinnam go okłamywać w tak ważnej sprawie. Ale to moje problemy więc sama sobie z nimi poradzę. Wpadłam na pewien pomysł więc od razu go zaczęłam realizować. Wzięłam telefon i wybrałam numer tych gangsterów. Wysłałam im wiadomość
-To ja Marta. Dajcie mi trochę więcej czasu, a zdobędę te pieniądze.
Po dłuższej chwili dostałam SMSa
-Hahaha śnisz sobie maleńka? 13 dni i chcemy widzieć 50 tys. zł.
-Proszę was... przecież ja od was nic nie brałam!
-Ale twój ojciec podpisał papiery i jego dług przeszedł na ciebie kochaniutka.
-Za mało czasu na taką wielką sumę.
-Dobrze Skarbeczku 10 tys. zł ale masz 3 dni. Pasuje księżniczko?
-Po pierwsze nie mów tak do mnie! Ale dajcie mi chociaż tydzień.
-3 dni. W tej restauracji co ostatnio.
-Dobra będę.
-Grzeczna dziewczynka.
Po odczytaniu wiadomości, nie wiedziałem co dalej robić. Ale dobrze, że chociaż zmniejszyli sumę. 3 dni, boże jak ja takie pieniądze zdobędę? Nie mogę powiedzieć Andrzejowi, on nie kazał w ogóle im płacić. No trudno coś na pewno wymyślę. Mam parę oszczędności, a resztę jakoś zorganizuję. Moje rozmyślanie przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości.
Od: Andrzeej <333
Kolorowych snów aniołku :* <33
Od razu mu odpisałam:
Kolorowych misiaku. :** <3
Odłożyłam telefon na stolik i zaczęłam się zastanawiać jak zdobyć pieniądze. Nawet nie wiem kiedy zamknęłam oczy i zasnęłam.
Genialny rozdział. Moim zdaniem Marta źle postępuje nie mówiąc Andrzejowi prawdy. Liczę że nic się jej nie stanie :). Ciekawe czy zbierze taka sumę w te trzy dni. Że też musi mieć takiego ojca. Cały świat się jej przez tych bandziorów posypał. Mam nadzieje że wszystko skończy się szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńZapraszam cię na 4 rozdział mojego opowiadania :)
http://zyciemkierujaprzypadki.blogspot.com/2016/02/rozdzia-4.html
POZDRAWIAM I WENY ŻYCZĘ :)
Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Marta jednak powie prawdę dla Andrzeja.
OdpowiedzUsuńAle się boję o Martę :( Oby jej się udało.. :( Kurde ale z jakiej racji ona ma cierpieć za głupotę swojego Ojca... Czasami niestety tak jest... Ty nie przyprawiaj mnie o szybsze bicie serca, dobra? :D
OdpowiedzUsuńMarta źle postąpiła okłamując Andrzeja...rozumiem jeszcze Olkę, chciała Ją chronić, ale Jej problemy to też problemy Wronki...już nie raz działała na własną rękę i dobrze się to nie kończyło :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Jej plan i działania nie przyniosą dramatycznych wydarzeń...
Pozdrawiam ;**
zapraszam na finał pobytu Wojtka w Radomiu ;D czy Zuza da chłopakowi szansę na wyjaśnienia?
OdpowiedzUsuńhttp://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2016/02/rozdzia-71-miaas-mi-pomagac-gdzie-ty.html
Pozdrawiam ;**
Zapraszam na nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńTen rozdział już wcześniej czytałam tylko zapomniałam skomentować xD. Świetny...nie ma to jak odrobina czegoś strasznego. Do następnego!
UsuńJetem nadrobiłam wszystko :) Nie wiem co napisać, zachowanie taty Marty okropne jak on tak mógł ją potraktować ? Jak czytałam rozdziały o wypadkach Andrzeja i jak Martę traktował Karol to normalnie płakałam. Mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze i Ci bandyci zostawią Martę w spokoju. Zapraszam na 5 rozdział http://jesliwalkaomilosctodokonca.blogspot.com/2016/02/5.html
OdpowiedzUsuńWitaj! :) Właśnie chciałam Cię poinformować, że zostałaś nominowana przeze mnie do LBA! Więcej tu: http://shade-of-scream.blogspot.com/2016/02/lba-liebster-blog-award-2016.html
OdpowiedzUsuńJej ojciec jest idiota,jak mógł własną córkę tak potraktować ,czy on ma uczucia?Mam nadzieję,że Marta sie nie załamie i da rade.czekam na kolejny.Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuń