Perspektywa Marty:
Wstałam rano bardzo zmęczona całonocnym płakaniem. Udałam się do kuchni i zaparzyłam kawę. Po jej wypiciu i zjedzeniu sałatki, zadzwonił mój telefon:
Ola :*
-Hej Marta, mam pewną propozycję dla ciebie.
-Cześć kochana, no to zamieniam się w słuch.
-Jedziemy dzisiaj do Łodzi na małe zakupy co ty na to?
-Olu, przepraszam cię ale dzisiaj mam 3 dodatkowe wykłady, a wieczorem jadę do rodziców.
-Nie no okej, nic nie szkodzi pojadę sama. To pozdrów swoich rodziców i nie zanudź się na wykładach - powiedziała ze śmiechem Ola
-Postaram się, muszę kończyć pa.
Rozłączyłam się i usiadłam na kanapie. Ciekawe gdzie ten gangster mnie zabierze. Może powinnam wszystko powiedzieć Andrzejowi,a potem zadzwonić na policje? Nie jednak nie mogę, gdyby Wronce się coś stało, ja nigdy bym sobie tego nie darowała. Może na tym spotkaniu nie będzie, aż tak źle? Po chwili mojego rozmyślania ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyłam je i moim oczom ukazał się "Gruby"
-Cześć piękna - powiedział i pocałował mnie w policzek
-Śmierdzisz gościu...
-Radzę ci się zamknąć. A tutaj są twoje ubrania, które Kamil kazał ci włożyć.
-Kamil?
-Szef, masz być na 15 gotowa, on po ciebie przyjedzie. I pamiętaj cały czas mam cię na oku.
Gdy facet poszedł zamknęłam drzwi, ubrania rzuciłam do pokoju i wybrałam numer Andrzeja:
-Cześć kochanie, stęskniłam się.
-Hej kotek, ja też. I co tam moja królewna będzie dzisiaj robiła?
-A jadę z Olą do Łodzi na małe zakupy.
-Haha wasze małe zakupy, to moje gigantyczne zakupy - zaczął się śmiać siatkarz
-Oj misiek ty głupiejesz w tej Spale. Jak długo jeszcze tam będziesz?
-Ok. 10 dni jeszcze, chyba, że będziemy dzielnie i sprawnie trenować to już za tydzień dostaniemy wolne.
-To cieszę się, a teraz idę się szykować powoli. Pa kochanie
-Pa księżniczko.
Gdy Andrzej się rozłączył dochodziła godzina 14. Postanowiłam wziąć gorący prysznic na rozluźnienie. Po 15 min. czułam się zdecydowanie lepiej. Rozczesałam włosy, zrobiłam makijaż. Następnie poszłam do pokoju ubrać się. Wyciągnęłam z pudełka ubrania naszykowane przez Kamila w środku znajdowała się również karteczka: " Skarbie :* Wszystko ci naszykowałem i te wszystkie rzeczy chce na tobie widzieć, radzę ze mną nie igrać." Odłożyłam kartkę na bok i na początek wyjęłam z pudełka bieliznę, a właściwie tylko stringi bo biustonosza nie było. Ubrałam je i wyciągnęłam sukienkę. Gdy wszystko na siebie założyłam podeszłam do lusterka, wyglądałam dosłownie jak dziwka. No ale co mogłam zrobić? Nic. Po ok.10 min usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam i otworzyłam. Kamil szybko wszedł do środka.
-Gotowa?
-Nie widać?
-Widać skarbie i powiem ci,że jesteś mega seksowna. Mam niezły gust nieprawdaż?
-Mogłeś wybrać coś bardziej zakrytego, całe cycki mi widać.
-O to chodzi - powiedział i złapał mnie za pierś
-Nie pozwalaj sobie Kamil! - powiedziałam i odepchnęłam jego rękę
-Bierz torebkę i chodź!
Po chwili jechaliśmy już w stronę jak się okazało Łodzi, po 30 min. byliśmy już na miejscu. Kamil złapał moją rękę i powiedział:
-Teraz masz udawać laskę, która mnie kocha i masz być mega seksowna.
-Dobra.
Po tej krótkiej wymianie zdań lekkim krokiem szliśmy do restauracji.
Perspektywa Oli:
Chodziłam już po Łodzi 2 godziny. Kupiłam 2 pary spodni, 7 bluzek, 2 pary butów oraz parę kosmetyków. Po zaniesieniu zakupów do samochodu, spacerkiem udałam się do pobliskiej restauracji, która była tuż za zakrętem. W pewnej chwili dostrzegłam znajomą postać, przyjrzałam się bardziej, a moim oczom ukazała się Marta w dodatku w objęciach jakiegoś mężczyzny. Byłam bardzo zaskoczona bo przecież ona miała być na wykładach. Moje rozmyślanie przerwał dzwonek telefonu:
Andrzej.
-Cześć Olu.
-Hej Wronka.
-I jak tam zakupy? Marta nie nakupiła dużo? Jak ona w ogóle sobie radzi?
-Co? Zakupy?
-Noo, razem miałyście do Łodzi na zakupy jechać, tak mi dzisiaj rano powiedziała.
-Aaa tak tak - skłamałam - w porządku u niej sory nie mogę gadać, jadę teraz samochodem pa.
Po tej rozmowie byłam jeszcze bardziej zszokowana. Czemu Marta wszystkich okłamuję? Nie mogę teraz powiedzieć o tym Andrzejowi. Muszę o tym pogadać z Karolem. Od razu ruszyłam do swojego samochodu i gdy tylko wsiadłam wybrałam numer Karola.
-Karollo możesz gadać? Nie ma z tobą Andrzeja?
-No mogę mogę, i nie ma jestem sam w pokoju.
-Mam mega problem.
-No to mów wszystko!
-Dzisiaj byłam w Łodzi i Marta ze mną nie mogła jechać bo niby miała dodatkowe wykłady, a Andrzejowi powiedziała, że niby jest ze mną na zakupach. wiesz co się okazało? Z 10 min. temu widziałam ją w obięciach jakiegoś przystojniaka. Marta zdradza Andrzeja!
-Co kurwa?!?!?!?!? Nie wieże! I co teraz?
-Właśnie nie wiem.
-Ola, nie mogę pozwolić na to, żeby Marta oszukiwała Andrzeja!!
-Ale on się załamie totalnie!
-Jestem jego przyjacielem i muszę mu o tym powiedzieć, dzisiaj wieczorem wszystko mu opowiem okej?
-Nie! Karol wstrzymaj się chociaż 2 dni, jak w tym czasie pogadam z Marta. Dobrze?
-No dobra, ale tylko 2 dni! Ani sekundy dłużej!
-Kocham cię skarbie.
-Ja ciebie też, kończę bo Wrona wraca. Pa
Po skończonej rozmowie, próbowałam sobie całą tą sytuację ułożyć powoli w głowie. Może to był jej kolega z uczelni, albo jakiś stary przyjaciel?
Perspektywa Marty:
Po 3 godzinach siedzenia w restauracji i udawania zakochanej w Kamilu, nareszcie spotkanie dobiegało końca:
-No to panie Kamilu, naszą umowę podpiszemy w następnym tygodniu. Dziękuję za wspaniały wieczór, a i proszę częściej przyprowadzać panią Martę, bo jest na prawdę szałową dziewczyną. Mam nadzieję, że niedługo dostanę zaproszenie na wasz ślub.
-Ależ oczywiście panie Darku, ja z moją myszeczką kochamy się bardzo więc ślub zbliża się wielkimi krokami. - powiedział i złapał mnie za pośladek
-Kamilku nie w miejscach publicznych.
-Pani Marto mi to w ogóle nie przeszkadza. A i pojutrze mamy taką dyskotekę, że wszystkie panie przychodzą w bieliźnie, więc serdecznie zapraszam.
-Na pewno wpadniemy, moja Martusia wygląda w bieliźnie mega seksownie.
-Nie wątpię. To do zobaczenia.
Pożegnaliśmy się z panem Darkiem i ruszyliśmy w drogę powrotną do Bełchatowa.
-Podaj adres.
-Spoko wysadź mnie tutaj, chcę się przewietrzyć.
-To pojutrze masz być gotowa na imprezę.
-Nie, nie zgadzam się - pojedyncza łza poleciała mi po policzku - na jutro przyniosę ci 50 tys. zł i zostawisz mnie w spokoju.
-Hahah ty w tydzień nie umiałaś załatwić 10 tys. a teraz w jeden wieczór chcesz załatwić 50 tys? No dobra, czekam o 12 w galerii.
Szybko wysiadłam z samochodu, który z piskiem opon odjechał. Usiadłam na ławce a z moich oczu wylał się potok łez. Jak ja załatwię tą kasę? Nie wiem ale na pewno coś wymyślę. Byłam tak załamana, że nie miałam siły wstać i iść do domu. Siedziałam na ławce i ryczałam jak małe dziecko. Nagle ktoś do mnie się dosiadł.
-Marta? - spytał ze zdziwieniem, jak się okazało Winiar
-Mogę się do ciebie przytulić?
-Oczywiście. Co się stało?
-Nic, nie ważne...
-Dobrze cichutko już.
-Michał - podniosłam wzrok na siatkarza - masz może pożyczyć 50 tys. zł?
O ja... Sytuacja jak widać bardzo się komplikuje...Marta chyba jednak popełniła ogromny błąd, że nie powiedziała nic Andrzejowi.. Teraz będzie musiała jakoś z nim wyjaśnić te wszystkie nieporozumienia, bo Karol myśli, że Marta zdradza Andrzeja i jak to się wydmucha, będzie ciekawie... Biedna Marta musiała ubrać się w coś takiego...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie dzisiaj pojawił się nowy rozdział. Sporo się dzieje. Małżonków czeka pierwszy kryzys. Czy uda się go przetrwać? :)
http://on-ukradl-jej-serce.blog.pl/2016/03/12/43-narozrabialem/
Pozdrawiam :*
O mój ty rety... to się porobiło. Kurczę, współczuję jej, ogromnie. Ten koleś jest psychiczny. I szkoda mi Karola, że musi się teraz kryć przed kumplem. Jejuu, masakra.
OdpowiedzUsuńCoś czego nie mogłam pominąć, błędy. Przepraszam, muszę. najgorzej z interpunkcją. Kilka ortograficznych też było np. powinno być 'wierzę', a nie 'wieże'. I radzę popracować nad pisownią dialogów.
Pozdrawiam Cię, życzę weny.
No to się porobiło. Mam nadzieje, że jakoś to się wyjaśni.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział: www.lot-po-nasze-zycie-marzenia.blogspot.com
UsuńMarta musi powiedziec prawde Andrzejowi , ona jest nieszczęśliwa a on ją kocha i powinien wiedzieć że jest w niebezpieczeństwie. Jestem ciekawa czy Michał pożyczy Marcie pieniądze.czeka na kolejny.Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMarta jest zastraszona, ale powinna zgłosić to na policję, a przynajmniej wyjawić prawdę Andrzejowi :) Niech się już Kłosy do tego nie wracają, bo znów będzie afera...sądzę, że Wrona i tak się dowie prawdy od dziewczyny lecz trochę później.
OdpowiedzUsuńMoże Winiar coś zaradzi, tylko musi poznać prawdę.
A ja wciąż jestem wnerwiona na Jej ojca, który jest dla mnie nikim i tyle w temacie...
Pozdrawiam ;**
http://on-ukradl-jej-serce.blog.pl/ - Zapraszam na kolejny rozdział :) Tak wyszło, że już dodałam :) No mam nadzieję, że w końcu wpadniesz :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział :* jak układa się wspólne mieszkanie Wojtka i Zuzy? W jakiej atmosferze spędzą Święta?
OdpowiedzUsuńhttp://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2016/03/rozdzia-74-on-cie-nie-moze-blokowac.html
Helo!
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero teraz, ale w końcu znalazłam trochę czasu...
Współczuję Marcie, ale też szkoda mi Andrzeja. Hmm... A do tego jak by się dowiedział o tym kłamstwie...Coś mi się wydaje, że wszystko by się rozpadło.
Ale sądzę też,że będzie dobrze...
A przy okazji serdecznie zapraszam Cię na kolejny rozdział! ;*
http://przez-jeden-blad-tracisz-wszystko.blogspot.com/ zapraszam do siebie.POzdrawiam :*
OdpowiedzUsuń