piątek, 4 grudnia 2015

Rozdział 25

Perspektywa Marty:
Siedziałam przed salą operacyjną już 3 godzinę, a razem ze mną Ola, bo Karol grał w meczu. Andrzej musiał od razu mieć zoperowaną rękę i poskładane żebra. Bardzo się o niego bałam, pielęgniarka powiedziała mi, że jest bardzo słaby ale mimo wstrząśnięcia mózgu musi zostać przeprowadzona operacja ręki, gdyż bez niej siatkarz nie będzie już miał szans na powrót do gry.
-Marta, masz przyniosłam ci kawę - powiedziała Ola i wręczyła mi kubek z gorącym napojem
-Dziękuję - powiedziałam cicho - kiedy ta operacja się kurwa skończy?! 
-Spokojnie, przecież wiesz że wszystko będzie dobrze.
-A jeśli nie będzie, ta pielęgniarka mówiła, że jest bardzo słaby. A jeśli on...
-Nie i nawet nie waż się tak mówić i myśleć - przerwała mi przyjaciółka.
W sumie miała rację, Andrzej jest silny i da radę, teraz tylko trzeba czekać na jakieś wieści. Bo kolejnej godzinie siedzenia na korytarzu drzwi sali operacyjnej się otworzyły. Wstałam momentalnie z krzesła i podbiegałam do wychodzącego lekarza:
-I jak panie doktorze?
-Były pewne komplikacje i ...
-Co proszę? - przerwałam mu ze łzami w oczach
-Spokojnie wszystko już jest dobrze, ręka pana Wrony jest już włożona w ortezę, a żebra zostały poskładane, także wszystko będzie dobrze - lekarz uśmiechnął się do mnie
-Mogę do niego wejść?
-Tak oczywiście, pani chłopak leży na sali nr. 6. Wybudził się już, ale proszę go za bardzo nie przemęczać. - powiedział i poszedł
-Olka lecę do 6. - powiedziałam i ruszyłam w stronę sali.
Gdy się tam już znalazłam, przy oknie zobaczyłam łóżko na którym leżał środkowy. Podeszłam niepewnie i po cichu usiadłam obok na krzesełku. Andrzej odwrócił się i spojrzał na mnie.
-Nie mogę cię stracić....- powiedział cichym głosem
-Co ty opowiadasz? Nie stracisz mnie, kocham cię najmocniej na świecie, nawet nie wiesz jak ja się o ciebie cholernie bałam. Myśl, że mogłam cię stracić była okropna. I w dodatku to wszystko moja wina, gdybym wtedy nie zaciągnęła cię na to spotkanie...- powiedziałam i łzy same zaczęły cisnąć mi się do oczu.
-Marta, nawet tak nie mów, to nie twoja wina. To jest niczyja wina rozumiesz? Nie płacz już kochanie.
-Dobrze, postaram się. A ty jak się czujesz? - powiedziałam z  czułością w głosie
-Gdy siedzisz obok mnie jest zdecydowanie lepiej - powiedział siatkarz z wielkim uśmiechem- ale mam serdecznie dosyć tych szpitali.
-Domyślam się kochanie - powiedziałam i złożyłam delikatny pocałunek na policzku chłopaka
-Kocham cię wiesz?
-Wiem, wiem a teraz posuwaj się wielkoludzie - powiedziałam i położyłam się obok Andrzeja i zaczęliśmy się śmiać
-Uwielbiam cię ty moja wariatko!

Perspektywa Karola:
Tuż po wygranym meczu skierowałem się do szatni i zobaczyłem że dostałem wiadomość:
Od Oleńka <333
Karol, wiem że teraz grasz, ale muszę o tym zawiadomić. Andrzej jest w szpitalu, jego stan jest ciężki, ma teraz operacje. Prawdopodobnie ma połamane żebra i rękę oraz wstrząśnięcie mózgu. Szpital na Biskupińskiej.
Gdy to przeczytałem zmroziło mnie a nogi same mi się ugięły. Usiadłem powoli i patrzyłem w ścianę, nagle z transu wyrwał mnie Michał:
-Ziemia do Karola!
-C..co? - powiedziałem cichym głosem 
-Stary coś się stało?
Nic nie odpowiedziałem tylko podałem telefon z wiadomością przyjacielowi.
-O kurwa! - powiedział Winiarski i spojrzał się na mnie - No na co czekasz? Chodź zawiozę cię tam.
-Ookej - powiedziałem niepewnie i ruszyliśmy do samochodu 
Po około 30min byliśmy już na miejscu.
-Karol, jak coś się będzie działo to dzwoń, ja nie mogę wejść bo muszę odebrać małego z przedszkola.
-Jasne, spoko- pożegnałem się z Michałem i pobiegłem do budynku
Od pielęgniarki dowiedziałem się gdzie znajduje się sala Wrony. -
Po kilku chwilach na korytarzu zauważyłem siedzącą Olę.
-Kochanie jestem! - krzyknąłem do dziewczyny która od razu mnie przytuliła
-I co z Andrzejem? - spytałem
-Już jest po operacji, i chyba wyjdzie z tego, Marta jest teraz u niego.
-Okej, a jak w ogóle do tego wszystkiego doszło?
-Ehh długa historia...
Ola opowiedziała mi całe zdarzenie a ja byłem wkurwiony a zarazem wstrząśnięty 
-Ja pierdole, wiedziałem kurwa wiedziałem
-Karol uspokój się!
-Jak ja mam się kurwa uspokoić? Co? To wszystko przez Martę!
-Nie prawda kochanie... to była niczyja wina zrozum.
-Olka przestań jej bronić! To ona po niego zadzwoniła do jasnej cholery.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale, gdyby była inna wezwała by policje, ale nie kurwa wolała bronić swojego jebanego tatuśka!!
-Karol przestań!!
-Przez nią Andrzej tylko cierpi, odkąd znowu z nią jest cały czas ląduje w szpitalach, ciągle mu sie coś przytrafia. 
-Ale odkąd z nią jest, jest weselszy, radośniejszy, nie poddaje się, a w jego oczach widać radość.
-Olka, ja to wiem, ale dla będzie dla niego lepiej jeśli Marta raz na zawsze zniknie z jego życia.
Ola już miała coś powiedzieć, gdy z sali nr.6 wyszła wesoła i radosna Marta.
-O Karol, Andrzej chciał ci pogratulować meczu - powiedziała wesoło
-To przez ciebie!
-Karol!! - wtrąciła Ola
-Kochanie nie wtrącaj się, a ty - powiedziałem podchodząc do Marty - wynoś się z życia Andrzeja raz na zawsze! Rozumiesz? Nie zasługujesz na niego, za wiele przez ciebie cierpi, czy ty tego nie widzisz? I radzę ci, więcej się tutaj nie pokazywać!
-Bardzo mi przykro... zniknę tylko dopilnuj, żeby Andrzej nie był samotny - powiedziała Marta z łzami w oczach i wybiegła ze szpitala
-Karol jak mogłeś?- spytała się Ola
-Kochanie - przytuliłem dziewczynę - to wszystko dla dobra Andrzeja, zobaczysz jeszcze wszyscy mi będą dziękować.
Nagle z sali wyszedł Andrzej i uśmiechnął się do nas szeroko
-Cześć i czołem kumplu - przywitał się ze mną - widzieliście może Martę, zostawiła na krzesełku apaszkę.
-Ona...ona wyszła - odpowiedziałem szybko
-A to okej jutro jej oddam.
-Raczej jej nie oddasz bo ona nie przyjdzie - powiedziała z żaelm w głosie Ola.
-J...jak to?
-Powiedziała, że wyjeżdża- powiedziałem wyprzedzając Olkę
-Co? Gdzie? Nie możliwe...przecież obiecała mi, że nie zostawi mnie nigdy...nie wierze...- powiedział i wszedł do sali trzaskając drzwiami. Gdy za nim wszedłem, Andrzej rozwalał co popadnie, aż w końcu usiadł na łóżku.
-Przecież wiedziała, że ją kocham...- powiedział cicho 


9 komentarzy:

  1. No nie znowu? Karol nie może zrozumieć, że Andrzej jest z Martą szczęśliwy. Mam nadzieję, że Marta spotka się z nim i porozmawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narazie nic szczęśliwie się nie zakończy Ale wszystko w swoim czasie. Teraz będzie bardzo ciężko każdemu : Andrzejowi, Marcie Karolowi oraz Oli a jak wszystko się skończy? To wszystko będzie w następnych rozdziałach ;)

      Usuń
    2. Narazie nic szczęśliwie się nie zakończy Ale wszystko w swoim czasie. Teraz będzie bardzo ciężko każdemu : Andrzejowi, Marcie Karolowi oraz Oli a jak wszystko się skończy? To wszystko będzie w następnych rozdziałach ;)

      Usuń
  2. Wybacz mi tę moją nieobecność, ale już nadrabiam zaległości (nowy rozdział powinien pojawić się jeszcze dzisiaj, max. jutro).
    Jestem wkurzona na Karola, bo psuje tylko to co udało się Marcie i Andrzejowi poskładać ;/ Mam nadzieję, że w końcu pójdzie po rozum do głowy i zrozumie, że oni nie mogą bez siebie żyć.
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. I właśnie tego się obawiałam...ingerencji Karola w życie tej dwójki. Nie mało Mu było ostatnio, przecież przeprosił i obiecał, że nic takiego już nie zrobi... rozumiem, że troszczy się o przyjaciela, ale On kocha Martę.Nie może obwiniać dziewczyny o te pobyty Andrzeja w szpitalu, bo sam podciął sobie żyły i od tego sie zaczęło. To On nie poradził sobie z tą sytuacją, przecież Marta była w identycznej, jak Wrona Ją zostawił kilka lat temu...ale była silna. Ok, może tym razem Karol ma trochę racji, ale dziewczynie też jest ciężko to zrozumieć, że własny ojciec wydał tak naprawdę na Nią wyrok.
    Mam nadzieję, że Marta nie posłucha Karola i nie odpuści relacji z Andrzejem...

    Zaprasza serdecznie na nowy rozdział z pewną historią miłosną ;P :D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/12/rozdzia-59-czasem-jestesmy-zmuszeni.html
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Miał być wczoraj, ale jednak się nie ogarnęłam. Zapraszam na 7!
    http://esclavo-de-sus-besos.blogspot.com/2015/12/rozdzia-7-falling-down-instead-of.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Wrrrrr Karol mnie tu wkurza :P. PS. Przeczytałam od razu jak wstawiłaś, ale nie miałam możliwości skomentować :* Jak zwykle super i czekam na next ♥
    Zapraszam przy okazji do siebie :) http://sztrojkaa.blogspot.com/2015/12/sciagnij-ta-maske-karnawa-sie-skonczy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy Karol zawsze musi się wtrącać i wszystko psuć ?! -.-
    Brak mi słów na jego zachowanie..
    Nie może za wszystko obwiniać Marty! Nie widzi tego, że przez niego Andrzej zwyczajnie cierpi..?
    Eh..
    Mam nadzieję, że Marta nie podda się tak szybko i dalej będzie spotykać się z Andrzejem ^^
    Czekam na następny! :]]]]
    Pozdrawiam! :**

    Zapraszam jeszcze do siebie na nowy rozdział :))
    http://ukryteuczucia.blogspot.com/?m=1

    I jeśli masz ochotę to zapraszam na coś nowego i świątecznego ^.^
    http://mpwchristmasedition.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  7. http://lot-po-nasze-zycie-marzenia.blogspot.com/ zapraszam na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń