poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział 1.

Przez całą drogę do Bełchatowa słuchałam i śpiewałam moje ulubione piosenki.Moje urocze fałszowanie przerwał dzwonek telefonu. Zatrzymałam samochód i spojrzałam na wyświetlacz-mama.Niechętnie ale odebrałam:
-Marta w tej chwili wracaj do domu!
-Nie mam takiego zamiaru.
-To co będziesz spała w samochodzie?
-O proszę, nagle się mną zainteresowałaś?
-Co ty mówisz Martuś? Zawsze się tobą interesowałam.
-Tak? A to że mnie ciągle olewałaś, nie rozmawiałaś ze mną i nawet nie chodziłaś na wywiadówki do szkoły to też się liczy?-wykrzyczałam przez łzy
-Ale Martuś ktoś musiał zarobić na twoje ciuszki i jedzenie.
-Nie zapominaj, że ja na siebie pracowałam i wszystko kupowałam za swoje pieniądze, nie to co twoja ukochana córeczka Weronika!
-Ale...
-Nie mamo, nie ma żadnego ale. Nie chce mi się z tobą rozmawiać pa!-wyłączyłam się zaczęłam głośno płakać.Nie, nie mogę! Musze być silna i niezależna. Szybko poprawiłam makijaż i ruszyłam w dalszą podróż. Po około godzinie byłam na miejscu, Wzięłam swoje bagaże i ruszyłam do wcześniej wynajętego mieszkania. W środku było naprawdę cudownie, może nie było bardzo dużo miejsca ale jak na mnie jedną to wystarczy. Rozpakowałam się i zaczęłam czytać książkę. Nim się obejrzałam zegarek wskazywał już godzinę 23:48. Poszłam do łazienki umyć się i ogarnąć, a później padnięta szybko zasnęłam w swojej nowej sypialni.

1 komentarz:

  1. No tak...matka sobie nagle przypomniała o córce? Dziewczyna jest silna i zaradna i widać że da sobie radę i ułoży życie na nowo...
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń