środa, 20 kwietnia 2016

Rozdział 41

Perspektywa Andrzeja:
Przebudziłem się około godziny 8:30, ubrałem dresy i zacząłem robić sobie śniadanie. Podczas jedzenia zadzwonił mój telefon:
Mama
-Cześć syneczku. Co tam u ciebie słychać? Dawno się nie odzywałeś.
-Cześć mamo, a leci jakoś, ale nie za bardzo mam czas teraz na rozmowę. Za 10 minut muszę wyjść na trening.
-Oczywiście Andrzejku, dzwonię po to żeby zaprosić ciebie i Martusię w weekend na obiad. Co wy na to?
-Nie wiem czy to dobry pomysł. Ja teraz mam dużo treningów a Marta dużo pracy. Więc raczej nie wpadniemy.
-No proszę cię synku.
-Muszę kończyć. Przepraszam. Pa.
Rozłączyłem się i usiadłem przy stole. Nie mogę powiedzieć mamie o naszym rozstaniu, nie teraz. Po chwili rozmyślania ubrałem kurtkę i udałem się na trening. Po 10 minutach byłem już w szatni i przebierałem się w ubrania treningowe. Gdy wychodziłem z szatni spotkałem Michała.
-Siema - przywitałem się z przyjacielem 
-Cześć. Ej poczekaj masz dzisiaj czas po treningu?
-No planów żadnych nie mam więc tak, a co na randkę chciałeś się umówić? Daga chyba będzie zazdrosna - zaśmiałem się a Winiar wraz ze mną 
-Nie, ale muszę z tobą pogadać. To co? O 11 w barze?
-Spoko. 

Perspektywa Marty:
Obudziłam się o 8. Ubrałam czyste ciuchy i ogarnęłam swoje włosy. Zeszłam na dół do kuchni przyrządzić śniadanie. W pomieszczeniu siedział już Michał:
-Hej, jak się spało?
-Cześć, średnio a nawet bym powiedziała, że źle. Chcesz kawę?
-Możesz zrobić. Marta siadaj chyba musimy porozmawiać.
-No dobrze. Przepraszam, że tak wam na głowę wparowałam ale nie miałam dokąd pójść, ja obiecuję ci, że do niedzieli wyniosę się.
-Nie to nie o to chodzi. Ja chcę ci pomóc i możesz tutaj zostać tak długo ile będziesz potrzebowała.
-Dziękuję ci Michał jesteś najlepszy.
-A teraz do rzeczy. Muszę ci pomóc i chcę pogadać z Andrzejem. 
-To nic nie da, on uważa mnie za kłamcę, oszustkę i egoistkę.
-Załatwię to obiecuję ci. A ty masz tak nie mówić, chciałaś dobrze, chciałaś chronić Andrzeja no ale wyszło jak wyszło. Dobra zmykam na trening i na rozmowę z Wronką.
-Nie musisz tego robić...
-Ale chcę, przecież oboje się kochacie. Do zobaczenia. I nie martw się.
-Na razie. - uśmiechnęłam się i zamknęłam drzwi za siatkarzem. Po chwili do kuchni wparował Oliwier i Antoś, a ja od razu wzięłam się za przygotowanie śniadanie dla nich. 

Perspektywa Andrzeja:
Po skończonym treningu i przebraniu się, wyszedłem z hali i udałem się do samochodu. Po kilkunastu minutach znajdowałem się pod swoim domem. Szybko zjadłem dwie kanapki i wybrałem odpowiednie ubrania. Parę minut przed godziną 11 udałem się do baru Michała. Gdy wszedłem do środka, przyjaciel już na mnie czekał. Przywitałem się z nim i zamówiłem kawę:
-No to o czym chciałeś pogadać? - spytałem biorąc łyk kawy
-Muszę komuś pomóc, a w zasadzie to... dobra powiem prosto z mostu chciałbym porozmawiać o tobie i Marcie.
-Ten temat jest zamknięty. 
-Ale dlaczego? Nie kochasz już jej?
-Kocham, ale nie mogę kochać kogoś kto mnie zdradził rozumiesz?
-Ona cię nie zdradziła. Andrzej...
-Nie broń jej Michał, przecież Ola wszystko widziała. A Marta nie ma nawet odwagi by się przyznać tylko wymyśla jakieś historie o szantażu.
-Tylko, że ta niby zmyślona historia jest prawdziwa.
-Co ty pieprzysz? 
-Stary, ona mi wszystko opowiedziała tylko zabroniła mówić komu kolwiek. Marta była szantażowana przez tych bandytów, musiała spłacić dług swojego ojca. Jednak skąd miała wziąć tak dużą kwotę? Oni zagrozili jej, że albo ciebie albo Olkę zabiją, Marta was chroniła podczas gdy sama musiała chodzić na spotkania biznesowe z tym oblechem,w końcu nie wytrzymała i powiedziała mi wszystko. 
-Czekaj czekaj, czyli nadal jest szantażowana?
-Nie, pożyczyłem jej pieniądze i ci bandyci odczepili się od niej.
-Nie wierzę w to wszystko - powiedziałem zdezorientowany 
-Ale to prawda, ona nigdy cię nie zdradziła.
-Czyli wtedy w Łodzi była z tym bandytą i w tym samochodzie pewnie też, na pewno zmusił ją do pocałunku... Boże święty, a ja jej takie słowa powiedziałem. Michał wiesz może gdzie ona teraz jest?
-Jest u mnie, to co jedziesz?
-No pewnie, że tak. Chodźmy!
Siedząc w samochodzie nadal nie dowierzałem, że to na prawdę jej się przydarzyło. Ona swoje życie i swój szacunek poświęciła dla mnie, a ja byłem taki głupi, tak ją zraniłem swoimi słowami. Znowu wszystko zepsułem, wiem jedno muszę z nią porozmawiać i wszystko naprawić, przecież w końcu ją kocham. 

Perspektywa Marty:
Siedziałam w salonie i wpatrywałam się w ekran telewizora. Ubrana byłam w dresy, a na głowie miałam niedbale uczesaną kitkę. Całą noc nie spałam tylko myślałam co dalej robić ze swoim życiem. Tutaj już nie trzyma mnie nic, przyjaciół nie mam, miłość straciłam więc postanowiłam, że w niedzielę wieczorem polecę do Stanów, do swojej koleżanki z czasów studenckich. Tam znajdę dom i pracę i zacznę na nowo swoje życie. Moje błogie rozmyślanie przerwała Dagmara:
-Dziewczyno rusz zgrabny tyłeczek z tej kanapy.
-Przepraszam cię Daga.
-No coś ty , za co?
-Że tutaj jestem, wiesz co ty i Michał jesteście na prawdę wspaniałymi ludźmi.
-Dziękuję ci kochana, ale ty też jesteś  super dziewczyną i nie możesz się załamywać. Musisz zawalczyć o swoje marzenia. 
-Cześć, już jestem. - krzyknął Michał wchodząc do mieszkania.
-Hej kochanie obiad na stole.
-A zapomniałbym, Marta masz gościa. Nie chciał wchodzić i czeka na dworze.
-Niech czeka do wieczora, nawet gdyby to był Bóg nie wyszła bym. Nie chcę z nikim gadać. 
-Tak? Idź, to Andrzej. Jak obiecałem tak zrobiłem.
-Matkoo... ale ja okropnie wyglądam! Zresztą nie ważne lecę.
Bardzo się ucieszyłam słysząc, że to przyjechał Wrona. Tak bardzo stęskniłam się za jego widokiem, on musi zrozumieć, uwierzyć w to wszystko, muszę go odzyskać. Wyszłam przez drzwi i ujrzałam go stojącego przy bramie. Był odwrócony plecami więc gdy tylko usłyszał zamykanie drzwi momentalnie się odwrócił, a nasze spojrzenia spotkały się ze sobą. Podszedł bliżej cały czas na mnie patrząc. Jego twarz była przerażona, a z jego oczu nie mogłam niczego wyczytać. Staliśmy tak na przeciw siebie, patrzą sobie w oczy, ta cisza która trwała nie była uciążliwa, ale była tą ciszą na którą tyle czasu czekałam. 

11 komentarzy:

  1. Ehhh smutno :( Ja mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni bo widać, że oboje to bardzo przeżywają.. Ich życie bez siebie nagle zrobiło się takie nieszczęśliwe i szare... Może Andrzej spuści trochę z tonu i uwierzy Marcie...

    Pojawił się u mnie nowy rozdział. Zapraszam. Jestem ciekawa Twojego komentarza na temat zachowania Mileny :)
    http://on-ukradl-jej-serce.blog.pl/2016/04/20/49-ona-juz-nie-podrywa-zonatych-chyba-ze-zrobi-wyjatek/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze,że Andrzej spotkał się z Michałem, dobrze że dowiedział się prawdy tylko jestem ciekawa co powie teraz Marcie,jak spojrzy jej w oczy. Mam nadzieję,że się pogodza. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zuza Ignaczak nie jest tą samą osobą od dwóch lat ,przestała wierzyć w miłość,szczęście. Chociaż ma brata Krzyśka oraz Iwonę czegoś jej w życiu brak. Pewnego dnia wyjeżdża z nim na zgrupowanie do Spały i tam kogoś poznaje, kogoś przed kim się otwiera .Czy Zuza będzie szczęśliwa?Czy zakocha się ? Czy zbliży się do brata i naprawi między nimi relacje. Dowiecie się czytając opowiadanie .Serdecznie zapraszam :*http://czasami-szczescie-szukamy-za-daleko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No no no. Nareszcie uwierzył szkoda że dopiero teraz. Mam nadzieję że wszytko skończy się szczęśliwie. Że będą razem i będą się cieszyć swoją miłością ;) Po raz kolejny genialny rozdział. Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednak uwierzył tylko szkoda, że akurat Michał Misiak mi wszystko powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jednak uwierzył tylko szkoda, że akurat Michał Misiak mi wszystko powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  7. http://przez-jeden-blad-tracisz-wszystko.blogspot.com/ oraz http://przebczenie-nie-zmieni-przeszlosci.blogspot.com/ serdecznie zaprasza :*

    OdpowiedzUsuń
  8. http://daj-mi-wiare-milosc-cieplo.blogspot.com/ serdecznie zapraszam,mam nadzieję ,że wpaniesz .Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, no kiedy następny? aaaaaa! :/

    OdpowiedzUsuń

  10. Jeśli znajdziesz chwilkę to zapraszam na siódemkę.
    http://zycie-jest-wygrana.blogspot.com/2017/02/wygrana-siodma-skoro-nie-mozna-sie.html

    Pozdrawiam serdecznie.
    Evie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej zapraszam do skoczków narciarskich : https://a-dlaczego--nie.blogspot.com/2018/02/8-ty-musisz-sie-jeszcze-postarac.html
    Może wpadniesz w wolnej chwili?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń